Witajcie miłośnicy mrocznych wieków!
Dziś powrót na Wyspę wolin i przesławnego grodu Jomsborg! Do mojej załogi słowiańsko-skandynawskich łupieżców przygotowałem wsparcie w postaci kolejnego oddziału Drengów.
Pierwszych trzech wojowników stawia się przed obliczem Wolińskiego Jarla. Są to: Gniewko, Racimor oraz jego brat Grochot. Zapraszam także to obejrzenia galerii pozostałych Jomsborczyków.
Welcome dark ages fans!
Today I return to the Isle of Wolin and great Jomsborg! To my Slavic-Scandinavian crew of raiders prepared to support in the form of another Drengs unit.
The first three warriors puts you in the sight of Wolin's Jarl. They are: Gniewko, Racimor and his brother Grochot. I also invite you to view the gallery of other Jomsikings.
Około 1000 lat temu, na wyspie Wolin, leżącej u południowych wybrzeży Bałtyku - w kraju Wenedów (Słowian), znajdował się silnie umocniony gród zwany Jomsborgiem. Otoczony był obwałowaniami, posiadał też bramę morską zamykaną wrotami i żelaznymi łańcuchami. Do twierdzy prowadził kamienny most, całość zaś stanowiła niezdobytą warownię. Była to siedziba bractwa wojowników zwanych Jomswikingami...
Drużyna Jomswikingów składała się z samych mężczyzn. Żyli oni w samotności, a ich głównym zajęciem było dokonywanie sławnych czynów. Znani też byli ze swej odwagi...
Idąc na śmierć Jomswikingowie śmiali się i szydzili ze swoich oprawców, dwóch zaś z nich założyło się między sobą o to, czy człowiek po odrąbaniu głowy jeszcze coś czuje. Jeden z Jomswikingów w ostatniej chwili szarpnął głową tak zręcznie, że topór zamiast ściąć mu głowę odrąbał obie dłonie pomocnikowi kata.
Załoga warowni była najprawdopodobniej mieszana, skandynawsko- słowiańska.
Around 1000 years ago, on the island of Wolin, lying off the southern coast of the Baltic Sea - in the country Wends (Slavs), was strongly fortified castle called Jomsborg. It was surrounded by ramparts, had a lockable gate sea gates and iron chains. Led to the fortress of stone bridge, and the whole was an impregnable fortress. It was the seat of the brotherhood of warriors called Jomsvikings...
Jomsvikings team consisted of the same men. They lived in solitude, and their main job was to make famous acts. Notable also were with his courage....
Following the death, jomsvikings laughed and mocked their captors, and two of them set up among themselves about whether the man cut head still feels something. One of jomsborg warrior at the last minute jerked his head so skillfully that ax instead to cut his head chopped off both hands assistant executioner.
The crew of the fortress was probably mixed Scandinavian-Slavic.
Dziś powrót na Wyspę wolin i przesławnego grodu Jomsborg! Do mojej załogi słowiańsko-skandynawskich łupieżców przygotowałem wsparcie w postaci kolejnego oddziału Drengów.
Pierwszych trzech wojowników stawia się przed obliczem Wolińskiego Jarla. Są to: Gniewko, Racimor oraz jego brat Grochot. Zapraszam także to obejrzenia galerii pozostałych Jomsborczyków.
Welcome dark ages fans!
Today I return to the Isle of Wolin and great Jomsborg! To my Slavic-Scandinavian crew of raiders prepared to support in the form of another Drengs unit.
The first three warriors puts you in the sight of Wolin's Jarl. They are: Gniewko, Racimor and his brother Grochot. I also invite you to view the gallery of other Jomsikings.
Około 1000 lat temu, na wyspie Wolin, leżącej u południowych wybrzeży Bałtyku - w kraju Wenedów (Słowian), znajdował się silnie umocniony gród zwany Jomsborgiem. Otoczony był obwałowaniami, posiadał też bramę morską zamykaną wrotami i żelaznymi łańcuchami. Do twierdzy prowadził kamienny most, całość zaś stanowiła niezdobytą warownię. Była to siedziba bractwa wojowników zwanych Jomswikingami...
Drużyna Jomswikingów składała się z samych mężczyzn. Żyli oni w samotności, a ich głównym zajęciem było dokonywanie sławnych czynów. Znani też byli ze swej odwagi...
Idąc na śmierć Jomswikingowie śmiali się i szydzili ze swoich oprawców, dwóch zaś z nich założyło się między sobą o to, czy człowiek po odrąbaniu głowy jeszcze coś czuje. Jeden z Jomswikingów w ostatniej chwili szarpnął głową tak zręcznie, że topór zamiast ściąć mu głowę odrąbał obie dłonie pomocnikowi kata.
Załoga warowni była najprawdopodobniej mieszana, skandynawsko- słowiańska.
Around 1000 years ago, on the island of Wolin, lying off the southern coast of the Baltic Sea - in the country Wends (Slavs), was strongly fortified castle called Jomsborg. It was surrounded by ramparts, had a lockable gate sea gates and iron chains. Led to the fortress of stone bridge, and the whole was an impregnable fortress. It was the seat of the brotherhood of warriors called Jomsvikings...
Jomsvikings team consisted of the same men. They lived in solitude, and their main job was to make famous acts. Notable also were with his courage....
Following the death, jomsvikings laughed and mocked their captors, and two of them set up among themselves about whether the man cut head still feels something. One of jomsborg warrior at the last minute jerked his head so skillfully that ax instead to cut his head chopped off both hands assistant executioner.
The crew of the fortress was probably mixed Scandinavian-Slavic.
Pierwszy oddział / First Unit
Very impressive. The hooded one is my favourite - I wish my Joms looked like yours! :) Congrats!
ReplyDeleteYours will be better!! Thank You very very much!
DeleteGloomy persons. Very coolly 8)
ReplyDeleteThanks mate!
DeleteKolejne świetne figurki do SAGI :)
ReplyDeletePodziękował:)
DeleteGreat looking figures.
ReplyDeleteThank You a lot Ray!
DeleteMalowanie zacne a i lekka proza dopełnia wspaniałej całości ! Wspomniałem sobie przy tym jeden z ostatnich odcinków "Vikings" trzeciej serii...
ReplyDeleteDzięki :) Vikings doprawdy dobry serial. Często motywuje mnie do malowania :)
DeleteWikingowie? Ahrrrr... ;)
ReplyDeleteTak jest:)
DeleteGreat paintjob
ReplyDeleteThank a lot!
DeleteA może z Winety? ;)
ReplyDeleteMogą być i z Winety:) Jeśli licząc że było to oddzielny pogański ośrodek lub tożsamy z Wolinem:) Tak czy siak, my tam byli :))
DeleteNice job, they look beautiful!
ReplyDeleteMerci Phil!
DeleteFajne ziutki, no i głowa bretończyka całkiem nieźle się wpasowała :-)
ReplyDeleteO zgrozo, Głowa Bretończyka a ciało Gala! :))
DeleteMusiałem nieco pokonwertować, gdyż trzech poszło na zbrojnych z Middenheim:)
DeleteFantastic looking warriors, Mike. Inspires me to get a Saga game in soon.
ReplyDeleteThank You Dean! Your site inpired me always to "miniaturing" :)
DeleteŚwietnie się prezentują! Ja również choruję na figurki wikingów... może w niedalekiej przyszłości ja też takie zmaluję :P
ReplyDeleteGratulacje, dobra robota!!!!
Dzięki wielkie ;)) trochę figurek na rynku jest i można wybierać :))
Delete