The next level of my little blogging activity I start with return to the Holy Land and the time of the Crusades. Exactly the First Crusade.
This is my first model from this period (yes, yes, I have a little Joannites - but it is about 50-70 years later), and is one of the pillars of the first Eueropans knight uprising against the infidel Muslins in the Jerusalem direction.
Godfrey metal miniature comes with a set of Perry's crusade series.
I've always liked the models more static than a full movement, therefore, and featured crusader to my liking. There is no maybe fireworks, but hopefully in mind that this eleventh century and the appearance of a knight is even more Norman (what happened to me, lover of the Dark Ages, very like it).
Feel free to watch and read!
Godfrey of Bouillon (born about 1058, died while 18 July 1100 near Haifa) was one of the leaders of the I Crusade, after the conquest of Jerusalem took power royal assuming the title of defender of the Holy Sepulchre. He came from a princely family of Ardennes-Verdun, whose representatives wore the title of the dukes of Lorraine from the tenth century. Godfrey took the dignity of the Duke of Lower Lorraine in 1087. In 1096 years embarked on a crusade with his brothers. He died in 1100 during an expedition against the Sultan of Damascus.
Godfrey was the son of Eustace II of Boulogne and Ida of Lorraine (daughter of Godfrey II the Bearded, Duke of Lower Lorraine). They maternal derived from the Carolingian dynasty.
After the death of his father in 1070 and his uncle Godfrey III humpback, Godfrey became the owner of the goods Bouillon, Stenay, Verdun county, duchy of Lower Lorraine and duchy of Antwerp. The estate of Lorraine battled with the count of Namur - Albert III, spokesman for the rights of Matilda of Tuscany, widow Gotfrids uneven. As a vassal of the Emperor Henry IV spoke out on his side in the dispute over investiture.
Godfrey was one of the first barons who responded to the appeal of Clermont, calling for a crusade against Muslims. To finance the trip to the Holy Land sold or pawned their possessions of the bishops of Verdun and Liège. He went 15 August 1096 at the head of an army composed of Lotaryńczyków, Flemish, Saxons and Rhinelanders. At the end of December of that year he reached the army to Constantinople, where he paid homage to the Emperor Alexius I promise and return the Byzantine Empire acquired all the land that once belonged to the Empire.
During the siege of Jerusalem he commanded the army attacking from the north-east, was one of the first crusaders who stormed into the city on 15 July 1099. Which in effect ended the siege of Jerusalem. At that time his legend was born. July 22 was elected King of Jerusalem (previously selected Raymond of Toulouse refused to be king) - he refused to accept the title of king and named Defender of the Holy Sepulchre (Latin. Advocatus Sancti Sepulchri). In August 1099 crashed Egyptian forces at Ascalon and took part in further fighting with the Muslims. He died during the siege of Haifa, was buried in the Church of the Holy Sepulchre in Jerusalem.
His successor, already the title of king was his brother Baldwin of Boulogne.
Witam wszystkich w Nowym Roku!
Kolejny etap mojej małej blogowej aktywności zaczynam od powrotu do Ziemi Świętej i czasów krucjat. Dokładnie pierwszej wyprawy krzyżowej.
Jest to mój pierwszy model z tego okresu ( tak, tak, mam nieco Szpitalników- ale to około 50-70 lat później) i jest to jeden z filarów pierwszego zrywu Europejczyków przeciwko niewiernym w kierunku Jerozolimy.
Metalowa figurka Godfryda pochodzi z zestawu braci Perrych z serii krucjatowej.
Od zawsze podobały mi się modele bardziej statyczne niż takie w pełnym ruchu, dlatego i opisywany krzyżowiec przypadł mi do gustu. Nie ma może fajerwerków, ale miejmy na uwadze że to XI wiek i wygląd rycerza jest jeszcze bardziej Normański ( co akurat mi, miłośnikowi Mrocznych Wieków, bardzo się podoba).
Od zawsze podobały mi się modele bardziej statyczne niż takie w pełnym ruchu, dlatego i opisywany krzyżowiec przypadł mi do gustu. Nie ma może fajerwerków, ale miejmy na uwadze że to XI wiek i wygląd rycerza jest jeszcze bardziej Normański ( co akurat mi, miłośnikowi Mrocznych Wieków, bardzo się podoba).
Zapraszam do oglądania i poczytania!
Gotfryd był synem Eustachego II z Boulogne oraz Idy Lotaryńskiej (córki Gotfryda II Brodatego, księcia Dolnej Lotaryngii). Po kądzieli wywodził się z dynastii Karolingów.
Po śmierci ojca w 1070 i wuja Gotfryda III Garbatego, Gotfryd stał się właścicielem dóbr Bouillon, Stenay, hrabstwa Verdun, księstwa Dolnej Lotaryngii i markizatu antwerpskiego. O posiadłości lotaryńskie stoczył walkę z hrabią Namur – Albertem III, rzecznikiem praw Matyldy z Toskanii, wdowy po Gotfrydzie Garbatym. Jako wasal cesarza Henryka IV opowiedział się po jego stronie w sporze o inwestyturę.
Gotfryd był jednym z pierwszych baronów, którzy odpowiedzieli na apel z Clermont, wzywający do krucjaty przeciwko muzułmanom. Aby sfinansować wyprawę do Ziemi Świętej sprzedał lub zastawił swoje posiadłości u biskupów Verdun i Liège. Wyruszył 15 sierpnia 1096 na czele armii złożonej z Lotaryńczyków, Flamandów, Saksończyków i Nadreńczyków. Pod koniec grudnia tego roku dotarł z armią do Konstantynopola, gdzie złożył hołd lenny cesarzowi Aleksemu I i przyrzeczenie zwrotu Bizancjum wszystkich zdobytych ziem, które niegdyś należały do Cesarstwa.
Podczas oblężenia Jerozolimy dowodził armią atakującą od północnego wschodu, był jednym z pierwszych krzyżowców, którzy wdarli się do miasta dnia 15 lipca 1099 r. co w efekcie zakończyło oblężenie Jerozolimy. Wtedy też narodziła się jego legenda. 22 lipca został wybrany na króla Jerozolimy (wybrany uprzednio Rajmund z Tuluzy nie zgodził się zostać królem) – odmówił przyjęcia tytułu króla i nazwał się Obrońca Grobu Świętego (łac. Advocatus Sancti Sepulchri). W sierpniu 1099 rozbił siły egipskie pod Askalonem i brał udział w dalszych walkach z muzułmanami. Zmarł podczas oblężenia Hajfy, pochowano go w kościele Grobu Świętego w Jerozolimie.
Jego następcą, już z tytułem królewskim, został jego brat Baldwin z Boulogne.
That's a lovely piece of work and a great start to 2017.
ReplyDeleteThanks a lot Michael!
Deletegreetings
Great work and a great start of the new year!
ReplyDeleteKeep up the good work :)
Greetings
Thank You very, very much Mario!
Deletecheers
Nie jest to Balian z Ibelinu... :)
ReplyDeleteOstatnio był już Orlando elf ;)
DeletePodoba się :)
ReplyDeleteCiesze się :)
DeleteGreat post and wonderful job!
ReplyDeleteMerci beaucoup Phil!
DeleteDobry początek roku 8)
ReplyDeleteбольшое спасибо
DeleteTe spojrzenia masz opanowane do perfekcji :) ja tez zaczynam rok mocno sagowo.
ReplyDeleteDzięki:) Widziałem i czekam :)
DeleteExcellent history and painting Michal!
ReplyDeleteThank You so much sir!
Deletebest regards!
That's an excellent paint job. Great blog post
ReplyDeleteI;m glad You like it Roy :)
DeleteExcellent work on your Crusader there. :)
ReplyDeleteLovely painting as always. :)
Thank You very much like always!
Deletecheers
Great looking model. Allways nice to see some crusader era miniatures.
ReplyDeleteThank You very much:)
Deleteregards
Świetny model i malowanie. Ale nie wygląda na rycerza z krucjaty imo.
ReplyDeleteDzięki :) To pierwsza krucjata i oni jeszcze wyglądali bardziej jak późni wikingowie niż rycerstwo szeroko pojęte jako krzyżowcy :)Najfajniejsze to zakony rycerskie i krzyżowcy 100-200 lat później z wyglądu :)
DeleteExcellent work Michal!
ReplyDeleteThank You very much Rodger!
Deletebest regards
Zacna figurka, i zacny okres historyczny :)
ReplyDeleteZ tym hołdem lennym w Konstantynopolu nie było wcale tak różowo. Nie dość, że nie wszyscy baronowie biorący udział w krucjacie chcieli go złożyć, to jeszcze i tak, koniec końców, nie dotrzymano ich. Ale to całkiem inna historia ;)
Dzięki bardzo :) Ależ oczywiście. Dużo ciekawostek i ciemniejszych stron można by było napisać- z cyklu co się wydarzyło na krucjacie -tam też pozostaje:)
DeleteA nice subtle sculpt in a very natural pose. Wonderfully painted per usual mate - nicely done.
ReplyDeleteThank You very much friend!
DeleteTo, że świetnie malujesz, to żadna nowość. Ale to, co zrobiłeś z twarzą Baldwina to Opus Magnum! Udało Ci się oddać złożony charakter postaci historycznej.
ReplyDeleteA teraz kącik korekt historycznej - pierwszy zryw Europejczyków przeciw Islamowi to rekonkwista i działalność choćby Karola Młota. No chyba, że za Europejczyków uznać też mieszkańców Sycylii i Bizantyjczyków. To wtedy jeszcze wcześniej.
Dzięki wielkie :)
DeleteOczywiście, że były wcześniejsze zrywy (ostatnio nawet Rekonkwistowe klimaty figurkowe zainteresowały, ale na razie El Cid-ów zostawię), ale mi chodziło o kierunek na Jerozolimę :)
Really love this model. And crusaders are always a win. Will you do a bunch more?
ReplyDeleteThank You very much for a visit and comment.
DeleteYes, will be more crusaders (and muslims later ;)
Wonderfully painted and a tough looking hombre. I love how you always provide the historical background to everything you paint!
ReplyDeleteThank You very much Monty:)
DeleteI'm glad you like the entry as a whole one :)
Terrific work as always!
ReplyDeleteThank You very much Evan!
Deletegreetings
Well done Michael. He looks like a seasoned veteran. I really would like to do the Crusades one day... ugh... too many projects!!
ReplyDeleteOh Yes, too many miniatures!
DeleteThank You Very much like always
best regards.
Pytanie, to są standardowej wielkości 28mm miniaturki, tak? Jakiego producenta oraz linii jest ta figurka?
ReplyDeleteOraz ważne pytanie, czy po malowaniu pokrywasz bezbarwnym lakierem (Albo Sidoluxem) figurki? Mat, Satyna, Połysk?
Czesc,
DeleteSą to prawdziwe 28mm ( czyli nie nieco przerysowane heroic 28mm ). Model od Perry miniatures z linii metalowych figurek z zakładki "crusaders".
Najczęściej lakieruje satyną i dlatego delikatny połysk jest. Ale to zależy akurat jaki lakier mam na stanie, satyna lub matowy.
Dziękuje za informacje. Sam wole matowy/pół-mat, bo niestety moje "roboty" w połysku wyglądają jak "zabawki od Chinczyka", chociaż autka w pełnym połysku (2-3 warstwy) + woskowanie/polerka to coś pięknego tylko każdy ślad na tym widać jak źle da się farbę, albo dotknie się po wszystkim paluchem.
DeleteA co sądzisz o "sidoluxie" bo jakoś nie jestem wstanie sie przekonać aby tym pokrywać figurki, nie ufam że nie zżółknie/popęka.
Oj tak połysk, akurat przy moich figurkach, popsuje cały efekt i nie używam.
DeletePodobnie z Sidoluxem, nie używałem i po rożnych negatywnych opiniach nie eksperymentuję :)
Pozdrawiam
Krzyżowiec jak ta lala :) Bardzo fajnie wyszedł. Podoba mi się jak wychodzi Ci malowanie umaszczenia koni
ReplyDeleteDziękuję, chociaż tu akurat za bardzo się świeci model na zdjęciu i dużo z cieniowania traci kucyk :)
DeleteCiekawy tekst :)
ReplyDeleteDziękuję bardzo :)
DeleteCoraz bardziej wkręcam się w ten miniaturowy świat, nawet nie sądziłam, że może to być takie fascynujące. Podoba mi się merytoryczna otoczka, wszystkie te informacje, które podajesz odnośnie bohaterów swoich postów, ileż analogii do fabuł książek w nich odnajduję. :)
ReplyDeleteBardzo dziękuję za miłe słowa :) Faktycznie oprócz procesu malowania staram się jeszcze dodać te tło dla wpisu :)
DeletePozdrawiam serdecznie!
Bardzo mi się to podoba. :)
DeleteDziękuję jeszcze raz :)
DeleteMasz zajebiste hobby i umiejętności też. Ja potrafię co najwyżej buźkę z modeliny zrobić :) Pełen podziw!
ReplyDeleteOooo to już coś! ja za to jak próbuję coś wyrzeźbić to nawet buźki w tym nie widać :)
DeletePozdrawiam!
Nie znam się na takich rzeczach, ale jak dla mnie wykonujesz świetną robotę. Wszystko jest dopracowane, kolory świetnie dobrane. Podziwiam :)
ReplyDeleteBaaaardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
DeleteOutstanding painting Michal! You've really managed to put lots of character into this one.
ReplyDeleteThank You very much friend!
Deletebest regards
Outstanding work, Grand-Master Kucharski! :D Another fierce warrior joins your fantastic collection! Congrats!!
ReplyDeleteOh You're alway too nice :))
Deletethank You so much my friend! :)
Fantastic work again Michał! Very nice looking miniature, and loved the history to go with it!
ReplyDeleteWas it Godfrey who once supposedly struck and enemy in the head with a two handed sword and the blow ended up in the enemies horse?
Whether that story is apocryphal or not, he was undoubtedly a template for the concept of knighthood!
Ha! I did not know this story, but the rummage and read to :)
DeleteThank You very much for a visit and comment:)
greetings
Great looking miniature. I'll have to get me one of those....
ReplyDeleteThank You very much! This set is pretty good:)
DeleteNicely done! His stern face in particular is very well painted, as is the face of the horse.
ReplyDeleteThank You very much. I'm glad You like it :)
DeleteBardzo ciekawe hobby, cenię ludzi z pasją!
ReplyDeleteBardzo dziękuję Pani Natalio :)
DeleteJak zwykle, świetny ludek! Poniej podrzucam do niego soundtrack ;)
ReplyDeletehttps://www.youtube.com/watch?v=g_cCPWd9bqw
Ooo ekstra! Nie znałem tego :) dzięki.
DeleteCiekawa, "skromna" miniaturka w bardzo ładnym malowaniu. I jak zawsze sporo ciekawostek do przeczytania.
ReplyDeleteBaaardzo dziękuję :)
Delete