Wilhelm Tell, folk hero of Switzerland // Wilhelm Tell, bohater ludowy Szwajcarii.


Hello everyone!

Today I invite you to a meeting with one of the well-known legend about the "crossbow and apple", that is the thing about William Tell. Prepared and painted specially for this occasion two models, a crossbowman will come later in the XV-XVI century Swiss Roadwarden.


In times of Tell life, Switzerland was just a conglomeration of small states unrelated yet official confederation. Country was under Austrian Habsburg rule. The famous crossbowman was a resident of the canton of Uri, whose capital was in the city of Altdorf. On the main square of the capital city of the governor Austrian Hermann Gessler put a hat - a symbol of power of the Habsburg and everyone passing by the Swiss was obliged to bow imposed on the pin headdress ...

The only person who ignored the order, was a mountaineer William Tell from the nearby village of Bürglen in Uri. Hedwig had a wife and two sons, William and Walter. He was known for his physical fitness and was an accomplished archer (in other versions spearo). He was also an informal leader of the peasants, who have decided to face the oppression coming from Austria governor. The jury itself fidelity and secrecy, most were shepherds, who could not use a weapon. But under the direction of Tella they gathered swords, bows and axes, and secretly taught to fight.

One day, Wilhelm went
with younger son- Walter to Altdorf , to get things done in the city. When he saw the hat on the pole, arrogantly ignored the order of Gessler, which someone quickly reported governor. Tell with his son were detained.


Gessler going to sentence him to death, but when he heard that he is an experienced crossbowman, decided to give him a lesson spectacular, and the occasion to show the villagers of Uri who was really in charge. William ordered to shoot down a hundred steps apple from his son's head. Only if he succeeds, both are freed. However, if fails, both will be killed.
Tell Gessler begged for mercy, he feared that the boy could not move, or that stirs his hand when shot and kill your own child. But the official refused. William had hit the apple the first arrow, if he is not he succeeded, his son will be killed by soldiers in front of his father.


Two soldiers tied Walter to the tree. The boy showed no fear, trust in the skills of his father, stood still and waited for the shot. Gessler rode up to him on a horse and bending from the saddle, put an apple on the head of the child. Metered hundred steps, distance, huge even for the most experienced shooter. 
Tell aimed, he fired and emerged victorious from the sample. When the governor asked, why in the quiver had a second bolt, the Swiss replied that he had killed his son, a second arrow will be kill a Gessler himself. For this offense Austrian official Tella sentenced to life in prison. For crosswoman smiled again but lucky ...

Soldiers tied Tell's hands and sat him in a boat, a crossbow and arrows laid beside him. The last boat boarded Gessler, who wanted to ensure the prisoner. The Austrians did not pay attention, however, that the sky above the lake began to cloud. The Swiss know that it promises a violent storm, but failed to warn the soldiers hated governor. The storm broke out when they were in the middle of the lake, rowers did what they could, but the waves flooded the boat. 
One of the servants Gessler began to beg him to freed, who knew the lake and its whims. Terrified, the governor ordered the prisoner cut ropes awkward hands and given to his rudder. Wilhelm encouraged the rowers, who began to effectively fight the waves. Tell boat came in place of the shore, which he knew well, and when they were close, he grabbed a crossbow and arrows, jumped on a big flat stone at the edge of the boat and pushed the Austrians kick on the choppy waters of the lake.
Surprised soldiers did not even try to catch him red with anger Gessler shouted in the darkness, but his voice was drowned in a storm. Tell disappeared in the depths of the forest.

Gessler survived the storm. Wet and furious mounted his horse and galloped to the castle, planning revenge. But the thought of it as Wilhelm Tell. He realized that he must kill Gessler - not only for what he did to him and his son, but also in order to liberate his countrymen from the tyrant. He knew that the governor will go to the castle in Küssnacht to collect soldiers with his crew to search for fugitive. Lurked for him in the place where the road to the castle was hidden in a narrow gorge. 

He sat for hours, talking to people passing through. Among them was a woman who told him how Gessler said her husband into a dungeon, condemning it to the poverty and living on alms.  
Her story has strengthened the determination Tell - he knew that killing the governor will bring people freedom from oppression.At the end of the day Tell he heard the clatter of horses' hooves on the stones. Oct ran across the road, warning travelers to the governor resigned road. Soon he heard the voice of Gessler and shot. At this point, Gessler fell dead surrounded by his guards. Arrow - the same one that set aside for the governor of the great trial - pierced his heart. 

The soldiers rushed in pursuit Tell, but they had no chance, because unlike them he knew very well the surrounding mountains. Gessler's no regret, including its soldiers, which was cruel and ruthless as the villagers from the canton of Uri. And it happened in 1307 years ...







                                                    Witam wszystkich serdecznie!

Dziś zapraszam na spotkanie z jedną z powszechnie znanych legend o "kuszy oraz jabłku", czyli rzecz o Wilhelmie Tellu. Przygotowałem i pomalowałem również specjalnie na tą okazję dwa modele, a kusznik wejdzie później w skład XV-XVI wiecznych Szwajcarskich Strażników Dróg.

W czasach życia Tella Szwajcaria była tylko zlepkiem małych państewek niezwiązanych jeszcze oficjalną konfederacją. Znajdowała się pod austriackim panowaniem Habsburgów. Słynny kusznik był mieszkańcem kantonu Uri, którego stolica znajdowała się w mieście Altdorf. Na głównym rynku stołecznego miasta austriacki starosta Hermanna Gesslera umieścił kapelusz - symbol władzy habsburskiej i każdy przechodzący obok Szwajcar miał obowiązek pokłonić się nałożonemu na kołek nakryciu głowy...

Jedyną osobą, która zignorowała ten rozkaz, okazał się góral Wilhelm Tell z pobliskiej wioski Bürglen w Uri. Miał żonę Hedwigę i dwóch synów, Wilhelma oraz Waltera. Słynął z tężyzny fizycznej i był znakomitym łucznikiem (w innych wersjach kusznikiem). Był także nieformalnym przywódcą wieśniaków, którzy zdecydowali się stawić czoło uciskowi pochodzącego z Austrii namiestnika. Przysięgli sobie wierność i zachowanie tajemnicy, w większości byli pasterzami, którzy nie potrafili posługiwać się bronią. Ale pod kierunkiem Tella zgromadzili miecze, łuki oraz topory i w tajemnicy uczyli się walczyć.

Pewnego dnia Wilhelm wybrał się do Altdorf z młodszym synem Walterem, żeby załatwić sprawy w mieście. Kiedy zobaczył kapelusz na słupie, hardo zignorował rozkaz Gesslera, o czym szybko ktoś doniósł namiestnikowi. Tell razem z synem zostali zatrzymani.

Gessler zamierzał go skazać na śmierć, ale kiedy usłyszał, że jest doświadczonym kusznikiem, postanowił dać mu widowiskową nauczkę, a przy okazji pokazać wieśniakom z Uri, kto tu naprawdę rządzi. Rozkazał Wilhelmowi zestrzelić ze stu kroków jabłko z głowy syna. Tylko jeśli mu się to uda, obaj odzyskają wolność. Natomiast jeśli zawiedzie, obaj zostaną zabici.
Tell błagał Gesslera o litość, obawiał się, że chłopiec może się poruszyć albo że drgnie mu ręka podczas strzału i zabije własne dziecko. Ale urzędnik odmówił. Wilhelm musiał trafić w jabłko pierwszą strzałą, jeśliby się mu nie udało, jego syn zostanie zabity przez żołnierzy na oczach ojca.

Dwóch żołnierzy przywiązało Waltera do drzewa. Chłopiec nie okazał strachu, ufał w umiejętności ojca, stał nieruchomo i czekał na strzał. Gessler podjechał do niego na koniu i schylając się z siodła, położył jabłko na głowie dziecka. Odmierzono sto kroków, dystans ogromny nawet dla najbardziej doświadczonego strzelca.
Tell wymierzył, strzelił i wyszedł zwycięsko z próby. Gdy starosta zapytał, po co w kołczanie miał drugi bełt, Szwajcar odpowiedział, że gdyby zabił syna, druga strzała przeszyłaby Gesslera. Za tę obrazę austriacki urzędnik skazał Tella na dożywocie. Do kusznika znów uśmiechnęło się jednak szczęście...

Żołnierze związali Tellowi ręce i posadzili go w łodzi, kuszę i strzały położono tuż obok. Ostatni do łodzi wsiadł Gessler, który chciał dopilnować więźnia. Austriacy nie zwrócili jednak uwagi, że niebo nad jeziorem zaczęło się chmurzyć. Szwajcarzy wiedzieli, że to zapowiada gwałtowną burzę, ale nie uprzedzili o tym znienawidzonych żołnierzy namiestnika. Burza rozpętała się, gdy byli już na środku jeziora, wioślarze robili, co mogli, ale fale zalewały łódź.
Jeden ze sług Gesslera zaczął go błagać, aby uwolnili Tella, który doskonale znał jezioro i jego kaprysy. Przerażony namiestnik kazał rozciąć więźniowi powrozy krępujące ręce i oddano mu ster. Wilhelm dodał otuchy wioślarzom, którzy zaczęli skuteczniej walczyć z falami. Tell skierował łódź w miejsce przy brzegu, które dobrze znał, a kiedy byli już blisko, złapał kuszę i strzały, wskoczył na wielki płaski kamień na brzegu i odepchnął łódź z Austriakami kopniakiem na wzburzone wody jeziora.
Zaskoczeni żołnierze nie próbowali nawet go łapać, czerwony z gniewu Gessler krzyczał w ciemnościach, ale jego głos utonął w burzy. Tell zniknął w głębi lasu.

Gessler przeżył burzę. Mokry i wściekły wsiadł na konia i pogalopował do zamku, planując zemstę. Ale myślał o niej także Wilhelm Tell. Zdawał sobie sprawę, że musi zabić Gesslera - nie tylko za to, co zrobił jemu i jego synowi, ale także po to, aby uwolnić swoich krajan od tyrana. Wiedział, że namiestnik pojedzie do zamku w Küssnacht, aby zebrać żołnierzy z jego załogi do poszukiwań zbiega. Zaczaił się na niego w miejscu, w którym droga do zamku kryła się w wąskim wąwozie.

Siedział wiele godzin, rozmawiając z ludźmi przechodzącymi drogą. Wśród nich była kobieta, która opowiedziała mu, jak Gessler wtrącił jej męża do lochu, skazując ją na nędzę i życie z jałmużny. Jej opowieść wzmocniła determinację Tella - wiedział, że zabicie namiestnika przyniesie ludziom wolność od ucisku.

Pod koniec dnia Tell usłyszał stukot podków końskich na kamieniach. Paź przebiegł przez drogę, ostrzegając podróżnych, aby ustąpili drogi namiestnikowi. Wkrótce usłyszał głos Gesslera i strzelił. W tym momencie Gessler padł martwy w otoczeniu swojej straży. Strzała Tella - ta sama, którą przeznaczył dla namiestnika podczas wielkiej próby - przeszyła jego serce.

Żołnierze ruszyli w pogoń za Tellem, ale nie mieli szans, bo w przeciwieństwie do nich znał doskonale okoliczne góry. Gesslera nikt nie żałował, włącznie z jego żołnierzami, dla których był okrutny i bezwzględny jak dla wieśniaków z kantonu Uri. A działo się to w 1307 roku...







Comments

  1. Bardzo fajne malowanie. Brązy wyszły świetnie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję:) Nieco model kusznika był zdewastowany tu i ówdzie, ale w oddziale kilku kuszników nie będzie widać :)

      Delete
  2. Great paint-job Michał!
    Greetings

    ReplyDelete
  3. Nice job!!
    I really like how you paint the cloth :)

    ReplyDelete
  4. Bardzo fajne figurki i legenda, niby znana, ale nie do końca.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie, o wielu smaczkach wcześniej nie wiedziałem :)

      Delete
    2. A kiedy coś z Demonologii Słowiańskiej? ;)

      Delete
    3. Parę pomysłów jest i nawet figurka czeka do pomalowania :)

      Delete
  5. Fajne brudne brązy i kontrastujące żywe zielenie na podstawce. Jak zawsze z klimatem!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję:) Brudne jak czasy w których żył Wilhelm :)

      Delete
  6. What a great post Michał, fabulous miniatures and beautifully painted.

    ReplyDelete
  7. Świetne malowanie, a i lektura bardzo przyjemna :)

    ReplyDelete
  8. Great post, and great job!

    ReplyDelete
  9. Fajnie się czytało legendę, pełną znajomych nazw. A w dodatku super pomalowane figurki. Tym wpisem podarowałeś mi kilka minut relaksu :) Dziękuję.

    ReplyDelete
  10. Well done Michal! I enjoyed the miniatures and the story!

    ReplyDelete
  11. Świetna historia okraszona ładnymi modelami :D

    ReplyDelete
  12. Yeah, thanks very much.... now I have the William Tell Overture stuck in my head!

    (Gorgeous painting per usual Michal!)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha,ha I now that theme :)
      Thank You for a visit and comment mate!
      best wishes

      Delete
  13. Great job Michal

    And had his own TV series https://www.youtube.com/watch?v=xIgSv1XSMcc

    ReplyDelete
    Replies
    1. What a great looking oldschool TV series!
      Thank You so much mate:)

      Delete
  14. Excellent painting and what a story.

    ReplyDelete
  15. Ciekawy wpis i elegancko pomalowane figurki. Nie tracisz pary kolego. Czekam na kolejne małe dzieła w twoim wykonaniu :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję uprzejmie :) Teraz kolej na Wikingów :)

      Delete
  16. Replies
    1. Dziękuję choć to kwestia ćwiczeń i cierpliwość, nawet jak nie wychodzi :))
      Pozdrawiam :)

      Delete
  17. I znów podziw dla pracy. :) A przy tym wspaniały post do porannej kawy. :)
    Bookendorfina

    ReplyDelete
  18. Dobra robota! Wyszło świetnie! :D

    ReplyDelete
  19. I love William, but what I love most is the expression on his son's face. Someone once placed an apple on my head and that proceeded to bisect it with a swift horizontal chop of a butcher knife. My expression looked like Walter's.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Yes you are right. The feeling is not to express.
      Thank You so much Matthew!

      Delete
  20. Bardzo mi się podoba, jak dyskretnie pasuje do helweckiej gwardii :) Udany.

    ReplyDelete
  21. Czytałam "Wilhelma Tella" Schillera w oryginale. To była prawdopodobnie jedna z fajniejszych lektur na studiach (nie tylko dlatego, że dość krótka ;)). Te figurki dodatkowo więc budzą mój sentyment. Ładne i klimatyczne :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oooooo to bardzo ciekawe studia pod tym względem :) Cieszę się że się podobają :) teraz kończę brodatych awanturnikow ze Skandynawii :)

      Delete
  22. Świetne malowanie! :) Zdolny jestes!

    ReplyDelete
  23. Lubię czytać o takich ananasach jak Wilhelm Tell, btw. fajnie pomalowane figurki :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Baardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz:)
      Pozdrawiam

      Delete
  24. Replies
    1. Uprzejmie dziękuję za wizytę i komentarz :)

      Delete
  25. Excellent work on William Tell and his son. :)

    ReplyDelete
  26. Był sobie wieki temu serial o tym delikwencie, który mi się bardzo podobał. Świetne brązy, fajna hitoria.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Był. Zgadza się :)
      Dziękuję bardzo za odwiedziny :)

      Delete
  27. Great bit of history and a great figure

    ReplyDelete
  28. O wow! Ale czad! Gratuluje talentu!!! Niesamowite...Pozdrawiam ciepło

    ReplyDelete
  29. Nie wiem czy wszyscy na pewno znają tak jak twierdzisz, ale lektura obowiązkowa. Nice job!

    ReplyDelete

Post a Comment