[EN/PL] How a merchant for a purse became lighter in past Cracow! / O tym jak w dawnym Krakowie kupiec o sakiewkę stawał się lżejszy! (Anno Domini 1666 Merchant and the Thief)
"Rain has washed us, laundered us,and the sun has dried us black. Worse—ravens plucked our eyes hollowand picked our beards and brows. Never ever have we sat down, butthis way, and that way, at the wind'sgood pleasure ceaselessly we swing 'n swivel,more nibbled at than sewing thimbles. Therefore, think not of joining our guild"- Francois Villon (The Ballad Of The Hanged Men)
Hello everyone!
Since Sunday is also a new blog entry. This time, the return to the historical atmosphere, and more precisely the seventeenth century and the Anno Domini 1666 game, which was created and develops thanks to the Polish Wargamer.
And thanks to the courtesy and trust that DwarfCrypt has for the company's command group, I have the pleasure of showing two models of the Merchant and the Thief.
Models made of white metal on a 28 mm scale look great, and the wealth of details allowed me to paint them with great pleasure.
For some time now I have been confronted in my mind and in various notes with today's topic, but only now have I found the right models that, after painting, my dear ones from Cracow will show you around. And why Sunday was so special for thieving brothers? I invite you to the entry and to see painted figures...
Cracow, located in the southern part of Poland and until the mid-seventeenth century, lived prosperously and in relative calm - not counting the court intrigues in the times of the capital of the country. At the end of September 1655, the Swedes stood at the gates of the city and after a two-week siege they captured the city and for the next two years in Poland "The Swedish Deluge" occupied the city, plundering it and transporting countless valuables and works of art. Losses in material goods and in the number of inhabitants were unpredictable. Many cities would not rise from such a catastrophe. But not Cracow.
Shortly thereafter, the city began to lick the wounds and rebuild its majesty. As the capital of Poland several decades earlier was permanently transferred to Warsaw, Cracow did not participate in political events, regional councils or royal intrigues could focus on economic development.
Foreign merchants coming to the city could feed and drink front honeys and wines in numerous inns and cellars.
Pleasantly spending time in hams on Grodzka or Floriańska streets were closely watched by all kinds of drunks, robbers and thieves.
The latter, wanting to avoid confrontation with the city guards or simply being written down on the street or in the inn, could enter and leave Cracow from the river bed of the Rudawa at the Grodzka gate. It was easier because this urban area was known for riots between the guard and drunken students and ruffians.
The bustle and brawl allowed for a quick escape from the Grodzka gate area, leaving the creepy less to get acquainted with the city cell, and even the touch of a Executioner's sword!
The walls were such dirty and filthy streets as Psia (Dog street), Kocia (Cats street) and Krowia Cow streets). There were people who lived in the poorest, who due to their social status and not greed became a thiefs role.
Going further in search of luck, we passed the main streets like Szewska, Grodzka or Szpitalna, but the eyes of our heroes had to be more responsive to the main square, where apart from houses of councilors and jurors there were craft workshops and houses of wealthy merchants.
The wealth of the Cloth Hall and stalls attracted thievery and poor people (who were sometimes hired to watch the goods at night). Most on market days - Tuesdays and Fridays. At that time, the merchants and the entire cross-section of the city folklore - street vendors, tightrope walkers, comedians or girls of light customs - appeared on the spot. It was loud and cheerful, and this favored the loss of concentration and ... pouch!
"Those times, what you dont steal, you dont have" -say old and skilled thieves to young boys who started their adventure, which even ended with a chat with an executioner. Interestingly, by the end of the sixteenth century in Cracow, almost all cases ended with a death sentence. The leader was the gallows and the Executioner sword.
If the thief did not make a decent shirt in his profession, the city bought and buried the poor man at his own expense. Between the Main Post Office and the Dominican church, within the Planty area, there is the former cemetery of St. Gertrude, where common villains were buried.
Every thief could meet such a fate, not only a poor man from the margins of society, but also domestic service, exposed most to such temptations. Sometimes, when the fortune favored a lock, a few months in a cell near the town hall was enough.
There were also known groups of thieves who, wanting to avoid punishment, cooperated in the missions "an open chamber", "ajar door" or "ladder left to the attic". And when was it easier to implement? On Sunday. Then the self-respecting townspeople participated in services in one of several dozen churches, leaving their goods only to the divine protection.
The theft was more delicate and widespread, or the fact that the merchants were plucked to the belt of merchants pouch. That which has survived to our times to the elaborate gestures and speech of the thieving brothers, constituting a certain protection against detection.
The thieving lingo comes from the 15th century France and means just the criminal record.
In Poland, known as "waltzes speech" - caught in the sixteenth century in Poznan, a thief confessed that he had learned it in Cracow. It was also used by thieves a "Libyan speech", under which the "slang" of beggars was hidden.
As you can see, after more than 350 years, the subculture of people taken out of the law, just like their ancestors of vice, also eager to give various words a specific pronunciation making it original (and to some extent understandable only by a narrow group).
Currently, as a result of research and observation of this environment, we can with almost complete probability decipher the thieving dialect, giving her honor for the excellent example of urban folklore.
At the end I will add that there will be no last wandering through the streets of old Cracow and in subsequent scenes I will want to extend the topic to other groups such as beggars or courtesan and the function of Executioner. I invite you now!
https://web.facebook.com/AnnoDomini1666/ |
Cracow Siege Map by Swedish Army in 1655. / PLAN OBLĘŻENIA KRAKOWA PRZEZ WOJSKA SZWEDZKIE - 1655 r. www.krakow.pl |
"Więc, gaduły, Muszelnicy,
Szubienicy
Bacznie się pilnujcie!"
- Franciszek Villon (Ballady Złodziejskie)
Witam wszystkich serdecznie!
Skoro niedziela to także nowy wpis na blogu. Tym razem powrót do klimatów historycznych, a ściślej to XVII wieku i gry Anno Domini 1666, która powstała i rozwija się dzięki polskiemu Wargamer'owi.
I to dzięki uprzejmości i zaufaniu, jakim darzą DwarfCrypt, grupie dowódczej tej firmy mam przyjemność pokazać dwa modele Kupca oraz Złodzieja.
Modele wykonane z białego metalu w skali 28 mm prezentują się znakomicie, a bogactwo detali pozwoliło mi na malowanie ich z wielką przyjemnością.
Od pewnego już czasu mierzyłem się w myślach i w różnych zapiskach z dzisiejszym tematem, ale dopiero teraz znalazłem odpowiednie modele, które po pomalowaniu oprowadzą Was moi drodzy po dawnym Krakowie. A dlaczego niedziela była tak wyjątkowa dla złodziejskiej braci? Zapraszam do wpisu oraz do obejrzenia pomalowanych figurek...
Kraków leżący w południowej części Polski tak naprawdę do połowy XVII żył dostatnio i we względnym spokoju - nie licząc intryg dworskich za czasów stolicy kraju. Z końcem września 1655 pod bramami miasta stanęli Szwedzi i po dwutygodniowym oblężeniu zdobyli miasto i przez kolejne dwa lata trwania w Polsce "Potopu Szwedzkiego" okupowali miasto, plądrując je przy tym i wywożąc niezliczone kosztowności i dzieła sztuki. Straty w dobrach materialnych i w liczebności mieszkańców były nie do oszacowania. Wiele miast nie podniosłoby się z takiej katastrofy. Ale nie Kraków.
Wkrótce potem miasto zaczęło lizać rany i odbudowywać swój majestat. Jako, że stolica Polski kilkadziesiąt lat wcześniej została trwale przeniesiona do Warszawy, to Kraków nie uczestniczący w wydarzeniach politycznych, sejmikach czy intrygach królewskich mógł się skupić na rozwoju gospodarczym. Przybywający do miasta zagraniczni kupcy mogli pożywić się i wypić przednie miody i wina w licznych gospodach i piwnicach.
Mile spędzając czas w szynkach na ulicy Grodzkiej lub Floriańskiej byli bacznie obserwowani przez wszelakiej maści pijaków, hultajów i złodziei.
Ci ostatni chcąc uniknąć konfrontacji ze strażą miejską lub zostać po prostu spisanymi na ulicy lub w karczmie przebywając mogli wchodzić i uchodzić z Krakowa korytem rzeki Rudawy przy bramie Grodzkiej. Było to tym łatwiejsze, gdyż ten miejski rejon znany był z zamieszek pomiędzy strażą, a pijanymi żakami i hultajstwem.
Gwar i bijatyka pozwalały na szybkie ulotnienie się z okolic bramy Grodzkiej, pozostawiając mniej przebiegłym na zapoznanie się z miejską celą, a nawet dotykiem katowskiego miecza!
Przy murach mieściły się tak podłe i brudne uliczki jak Psia, Kocia i Krowia. Mieszkali tam ludzie najbiedniejsi, którzy to właśnie w skutek swojego statusu społecznego, a nie chciwości stawali się doliniarzami (czego można szukać w dolinach czyjejś kieszeni :) ?
Idąc dalej w poszukiwaniu szczęścia mijaliśmy główne ulice jak Szewska, Grodzka czy Szpitalna, ale oczy naszych bohaterów musiały żywiej reagować na rynek główny, gdzie oprócz domów radców i ławników mieściły się warsztaty rzemieślnicze oraz domy bogatych kupców.
Bogactwo Sukiennic i kramów przyciągało złodziejstwo i biedotę (która była czasem najmowana do pilnowania towaru nocami). Najwięcej w dni targowe- wtorki i piątku. Zjawiali się wówczas na miejscu kupcy oraz cały przekrój miejskiego folkloru- przekupki, linoskoczkowie, komedianci czy dziewki lekkich obyczajów. Było gwarnie i wesoło, a to sprzyjało utracie koncentracji i ... sakiewki!
"Tymi czasy, czego nie ukradniesz, tego nie masz"- mawiali starzy i wprawieni w swym fachu złodzieje do młodych chłopców, którzy zaczynali swoją przygodę, która kończyć się mogła nawet i na pogawędce z katem. Co ciekawe, do końca XVI wieku w Krakowie prawie wszystkie sprawy kończyły się wyrokiem kary śmierci. Prym wiodła szubienica i miecz katowski.
Jeśli złodziej nie dorobił się w swym "zawodzie" porządnej koszuli na tą uroczystość, to miasto na swój koszt takową kupowało i grzebało nieszczęśnika. Między Pocztą Główną, a kościołem Dominikanów, w obrębie Plant, mieści się teren dawnego cmentarza św. Gertrudy, gdzie grzebano pospolitych złoczyńców.
Los taki mógł spotkać każdego złodzieja, nie tylko człowieka biednego, z marginesu społecznego, ale również służbę domową- narażoną najbardziej na takie pokusy. Czasem, gdy fortuna sprzyjała zamiast stryczka wystarczyło kilka miesięcy w celi pod ratuszem.
Znane były również grupy złodziei, którzy chcąc uniknąć kary współdziałali przy misjach "niedomknięta izba", "uchylone drzwiczki" czy "pozostawiona drabina na strych". A kiedy było to łatwiejsze do zrealizowania? W niedziele. Wtedy to, szanujący się mieszczanie uczestniczyli w nabożeństwach w jednym z kilkudziesięciu kościołów pozostawiając swoje dobra jedynie opiece boskiej.
Delikatniejsze i bardziej powszechne były kradzieże "doliniarskie" lub przecinanie przytroczonych do pasa pulchnych mieszków kupców. To co przetrwało do naszych czasów do wymyślne gesty i mowa braci złodziejskiej, stanowiąca pewną ochronę przed wykryciem.
Żargon złodziejski pochodzi z XV wiecznej Francji i oznacza właśnie gwarę przestępczą.
W Polsce znana jako "mowa wałtarska"- przyłapany w XVI wieku w Poznaniu złodziej wyznał, iż nauczył się jej w Krakowie. Używana była również przez złodziejaszków "mowa libijska", pod nazwą której krył się "slang" żebraków.
Jak widać, po przeszło 350 latach, subkultura ludzi wyjętych z pod prawa, tak jak ich przodkowie z występku, równie chętnie nadaję rożnym słowom specyficzną wymowę czyniąc ją oryginalną (i do pewnego stopnia zrozumiałą tylko przez wąską grupę).
Obecnie w skutek badań i obserwacji nad tym środowiskiem możemy z dozą prawie całkowitego prawdopodobieństwa rozszyfrować złodziejską gwarę, oddając jej honory za znakomity przykład miejskiego folkloru.
Na zakończenie dodam jeszcze, że nie będzie ostatnia wędrówka ulicami dawnego Krakowa i w kolejnych odsłonach będę chciał rozszerzyć temat o inne grupy jak żebracy czy kobiety wszeteczne oraz o funkcję kata. Już teraz Was zapraszam!
-----------
Miło mi również poinformować, że w 4 numerze poczytnego magazynu dla blogerów i twórców internetowych "Blogostrefa. Jedyne takie czasopismo dla blogerów" znajdzie się artykuł na temat zarabianiu na rękodziele i ogólnie o pasji, gdzie kilka słów udzielił Wasz uniżony sługa. A to nie koniec atrakcji w zbliżających się miesiącach!
Magazyn można zamówić w tym miejscu.
-----------
Comparison of the scale / Porównanie skali
Główne źródło inspiracji:
Quoting or copying the following text and photos remember the author // Cytując lub kopiując powyższy tekst i zdjęcia pamiętaj o jego autorze
Bardzo ciekawe postacie, Michał. Świetny wynik!
ReplyDeleteСпасибо, мой друг, за добрые слова!
Delete
ReplyDeleteLovely miniatures , great job Michal
Thank You so much my friend!
DeleteBardzo, bardzo ciekawe i ładne modele. Szczególnie złodziej wygląda nomen omen złodziejsko. Doskonała robota Michał.
ReplyDeletePozdr
Tomasz
Dziękuję! Modele również bardzo mi się podobają :) Mam nadzieję niedługo pomalować coś więcej do tej gry :)
DeleteSplendid job as always Michael...and a nice subject!
ReplyDeleteMerci, mon ami, pour vos aimables paroles!
DeleteWonderful post and lovely figures as always.
ReplyDeleteThank You very much for a kind words my friend!
DeleteBardzo ładne modele :-)
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję :)
DeletePrzyznaję, że nie znam się na modelach i figurkach, ale te wyglądają bardzo realnie i profesjonalnie :) Pierwszy raz spotykam się też z dwujezycznymi postami! Tak trzymaj!
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję za miłe słowa :)
DeleteFajne modele i super post.
ReplyDeleteDziękuję bardzo za odwiedziny i komentarz :)
DeleteJak zwykle rewelacja!!
ReplyDeleteJak zawszę bardzo, bardzo dziękuje :)
DeleteSerdecznie pozdrawiam
Masz bardzo ciekawą pasję! Wspaniały blog tematyczny.
ReplyDeleteBardzo dziękuję :) Jest to bardzo motywujące do działania :)
Deletetruly great job
ReplyDeleteVielen Dank!
DeleteŚwietnie pomalowane! A i wycieczka po Krakowie ciekawa ;)
ReplyDeleteDziękuję bardzo :) Kraków piękny ale i niebezpieczny :)
DeleteSuper wpis - ciekawa, merytoryczna opowieść i dawnych czasach i do tego lekkie pióro. Czytało mi się z przyjemnością zwłaszcza, że uwielbiam Kraków.
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję za miłe słowa! :)
DeletePozdrawiam serdecznie.
Awesome as usual
ReplyDeleteThank You very, very much Martin!
Deletewarm regards
Muszę przyznać, że biedacy mieli urocze nazwy uliczek. :D
ReplyDeleteAhh, ta żółć. Przepięknie!
Oh, myślałem, że tradycyjnie bardziej błękit cię urzeknie :)
DeleteTak, biedota musiała zadowolić się mniej wyszukanymi nazwami ulic :))
Dobra robota, jak zwykle z resztą!
ReplyDeleteSerdecznie pani dziękuję :))
DeleteKolejne delicje z Krypty! Modele są faktycznie bardzo fajne i świetnie je ubrałeś w swoje malowanie.
ReplyDeleteDzięki serdeczne za miłe słowa :)
DeleteNapisałam długi komentarz i mi się strona zrestartowała.....
ReplyDeleteW skrócie:
Niedziela dzień gdzie kraść będziesz
Oraz rysunek ktróy chce pokolorować :D
Koniec
A to strona perfidna!
DeleteCiesze się, że coś dla siebie znalazłaś :)
Thank You so much my friend!
ReplyDeletegreetings
Thanks for bringing this new game to my attention, i'I not sure I would have found it otherwise. It looks very interesting!
ReplyDeleteIndeed! Thank You for a visit and comment sir!
Delete1666 - taka nieco szatańska data. ;) Gratulacje rozwoju pasji, obecności w czasopiśmie. :)
ReplyDeleteO tak! Pewnie twórcy gry i figurek nieprzypadkowo nadali taką datę :) Będzie można elementy nadprzyrodzone dodać :)
DeleteDziękuję za miłe słowa :)
Elementy nadprzyrodzone zawsze mnie przyciągną, uwielbiam takie klimaty. ;)
DeleteBardzo dobrze piszesz - lekko i interesująco :D Jak zwykle miło spędziłam czas na Twoim blogu :)
ReplyDeleteBardzo dziękuję! Jest to dla mnie baaaardzo motywujące :)
DeleteThat is outstanding work!
ReplyDeleteThank You very much Michael! Glad You like it!
DeleteŚwietna robota! Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ile czasu zajmuje takie precyzyjne malowanie figurek, ja bym raczej nie miała cierpliwości.
ReplyDeleteDziękuję :) Jest to chwilę dłużej niż zrobienie ładnych paznokci czy makeupu ale precyzja i cierpliwość wskazana we wszystkich przypadkach :)
DeleteOh, I love them!!
ReplyDeleteThank You my friend!
DeleteSuperb painting! Reading the text reminded me of a book called Poland by James A Mitchener - I read it many years ago, but still remember the description of charging knights. The book follows a Polish family through several generations (I think - I read it over twenty years ago) and it kept me hooked.
ReplyDeleteThank You so mych Steven! Poland has an interesting history. Although there may be too many wars and freedoms of the nobility, which led to its downfall :)
DeleteGreat painting job, and thank you for this living depiction of the city and its bands of thieves. :-)
ReplyDeleteI'm more and more impatient to see the Anno Domini kickstarter... The atmosphere of this game will be awesome.
Thank You Julie :)
DeleteI agree. It should be a great atmosphere of the seventeenth century. History + various tastes in the form of heroes known from books and a certain dose of supernatural phenomena :)
Miłego odpoczynku :-) Ciekawie opisujesz historię Krakowa , a figurki jak zwykle są cudne :-) Psia < Krowia ? nawet nie wiedziałam ,że takie istniały :-)
ReplyDeleteDziękuję uprzejmie :) Tak, Kraków z przed 350 lat nieco się różnił i takie pospolite nazwy ulic dla najuboższych były standardem :)
DeleteNawet Kocia była biedna , a powinna być artystyczna :-) Kot jest niezależnym stworzeniem jak wiemy :-)
DeleteFaktycznie! Choć w tamtych czasach artyści, poeci, złodzieje i hultaje byli jedną i niespecjalnie szanowaną grupą społeczną :))
DeleteGreat work Michal, Anno Domini 1666 are a fantastic range of figures, I only hope they will be releasing more. Cheers
ReplyDeleteThank You sir! Yes, will be more bands and characters in incoming Kickstarter.
Deletebest regards
Great pair of villains, looking very suspect.
ReplyDeleteIn England thieves had their own slang (and in some form or other still do), which I recall was called the 'Thieves Cant', though I little more than that.
Oh, great news! It looks like thieves everywhere had their own slang :)
Deletewarm regards
Świetna historia, którą dopełniają fenomenalnie dopracowane postacie.
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję za motywujące słowa!
DeletePozdrawiam
Excellent work my friend just excellent 👍
ReplyDeleteThank You as always my friend!
Deletebest regards
Bardzo mnie cieszy, że promujesz Polskę rownież za granicami kraju. Szczerze mówiąc, wiesz, że Kraków bardzo lubię, z chęcią bym się do niego wybrała.
ReplyDeleteDziękuję :) Ciesze się, że się podoba :)
DeleteA tu jak zwykle cuda! Niesamowita jest ta Twoja pasja!
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję :) Miło mi niezmiernie :)
DeleteTwo more beautiful figures with unique character and
ReplyDeletemarvellous painting!!Well done!!
Thank You so much my friend!
Deletewarm regards
Bardzo ładna praca! Miniatury wyglądają jak żywe,kolory naturalne i soczyste.Moje gratulacje!
ReplyDeleteБольшое вам спасибо за ваши добрые слова!
DeleteThese are really nice! Well done Michal.
ReplyDeleteThank You very, very much!
Deletebest regards
Malowanie klasa, kuszący system ogólnie :)
ReplyDeleteDzięki :) Kickstarter niedługo rusza a nowe frakcje będą mega :)
DeleteOne of my fav of your posts mate! Beautiful minis, with a lot of fun character to them and a history lesson on something I had absolutely no knowledge of. (Though I feel all the more fortunate to have read your small essay and learn on the topic of Crakow and it's naughty thieves.)
ReplyDeleteOh, Thank You for a kind words Dai! Glad You like it :)
DeleteNice miniatures
ReplyDeleteThank You so much Mark!
DeleteGreetings
Dobra robota, Michał!
ReplyDeleteБольшое спасибо!
DeleteJak zawsze super modele!
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję :))
DeleteDzięki za fajny wpis. Tym razem najbardziej zaciekawiła mnie geografia socjologiczna dawnego Krakowa. I ja tam mieszkałem, tylko nie tak dawno i nie tak bardzo w centrum. No i nikt mnie nie okradł... Kolejna rzecz warta podkreślenia to figurki i system, do którego zostały wyprodukowane. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że jeszcze kilka tygodni i doczekamy się czegoś w rodzaju możliwości kupna...
ReplyDeleteDzięki za odwiedziny i komentarz :) Tak już niedługo dowiemy się o kilku nowościach :)
DeleteCzyli: ufaj Bogu, ale izbę domykaj! :-) I też mi się bardzo podoba, że piszesz w dwóch językach. Świetny pomysł, jak i modele ;-)
ReplyDeleteBardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa! :D
DeleteJak zawsze jestem pod wielkim wrażeniem figurek, ale tym razem bardzo ciekawa podróż w czasie, do Krakowa z pod ciemnej gwiazdy! Tak trzymaj
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję :)
DeleteKlasa sama w sobie, jak zwykle :)
ReplyDeleteWielkie dzięki za wizytę i motywujący komentarz :)
DeleteFigurki są znakomite, wciąż jestem pod ich ogromnym wrażeniem!
ReplyDeleteBardzo dziękuję :)
DeleteFigurki i postacie są super jestem pod wrażeniem. Super ze piszesz w 2 językach chociaz znam tylko Polski 🙈
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję :))
DeleteNie znam się na tym, ale jak dla mnie fenomenalnie :)
ReplyDeleteDziękuję :)
DeleteJestem tu chyba pierwszy raz u Ciebie, ale coś mi się wydaje, że zostanę na dłużej ;)
ReplyDeleteByło by cudownie! :)
DeleteDziękuję.
Zapowiada się bardzo ciekawy cykl , związany z jednym z moich ulubionych polskich miast :) A Tobie poza kolejną świetną pracą gratuluję artykułu w "Blogostrefie". Też miałam już kiedyś okazję dla nich pisać - i wiem, że to sama przyjemność :)
ReplyDeleteBardzo, bardzo dziękuję za całe motywujące wsparcie <3
DeleteJak zawsze wyglądają super
ReplyDeleteBardzo dziękuję :)
DeletePrzede wszystkim GRATULUJĘ publikacji! :) Pozdrawiam, Kasia / kozadomowa
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję Kasiu :)
DeleteZłodziej mi się szczególnie podoba. Nie tylko model charakterny, ale i malowanie - mimo że na buro - robi duże wrażenie :)
ReplyDeleteDzięki wielkie!
DeleteGreat mini
ReplyDeleteThank You so much!
DeleteWow naprawdę dobra robota!:)
ReplyDeleteDziękuję bardzo :)
DeleteMasz już naprawdę świetną kolekcję. Figurki do 1666 wyglądają naprawdę świetnie. Może ja się na nie kiedyś skuszę...
ReplyDeleteWielkie dzięki Bart!
DeleteŚwietna historia, czyta się ją lekko i przyjemnie. Gratuluję publikacji w Blogostrefie!
ReplyDeleteBardzo, bardzo dziękuję :)
DeleteJak zawsze warto zrobić kawę i posiedzieć trochę na DC miło się czytało oraz graty za publikacje na BS :)
ReplyDeleteDzięki serdeczne!
DeleteThe look you managed to paint on the face of the figure on the right in the first photo is simply excellent!!!
ReplyDeleteoh, thank You very very much my friend!
DeleteBardzo udane modele! :) Malowanie jak zawsze na wysokim poziomie :)
ReplyDeleteDziękuję za miłe słowa :)))
DeleteW sumie nazwa Anno Domini 1666 obiła mi się o uszy, ale nie miałem pojęcia, że to gra z figurkami i do tego o polskich korzeniach. Figurki w sumie ładne, szczegółowe i takie dużo bardziej realistyczne niż to co zwykle widuję na twoim blogu. Malowanie jak zawsze świetne.
ReplyDeleteNo i tym razem tekst to był wyjątkowo ciekawy. Co jak co, ale nieczęsto widuję informacje o nizinach społecznych i "kulturze złodziejskiej" XVI-wiecznego Krakowa :)
Bardzo dziękuję za motywujące słowa Krzysztofie :)
DeletePozdrawiam
Gratuluję!
ReplyDeleteCo do figurek, jak zawsze zapierają dech. Nie mogę się napatrzeć ile detali ukazujesz. Jak zawsze jestem pod wielkim wrażeniem!
Stokrotne dzięki :)
Delete