Necronomicon & Abdul Alhazred


 Welcome all visitors!


Today, leaning over one of the most interesting items related to the work of a master of Howard Phillips Lovecraft and the whole mythology of Cthulhu. Speech about the Necronomicon, the Book of the Dead Law, written by a "mad Arab" Abdul El Hazzared.

Honorable visitors in the beginning explain that described here occult work with a high degree of probability (bordering on certainty) is only an invention of Lovecraft to the needs of its rich creativity.
However, at the time of today's article, I will treat the book described as very likely in its real existence ...

As has already happened for tradition DwarfCrypt, seasoned with entry was painted figure of that Arab who will usher in a number of entries related to the historical aspect of population of origin chamito-Semitic. But more about that next time.

Today I invite you on a dangerous journey into the mysteries of the Great Old Ones, speaking time, space and dream ...


Abdul al-Hazred.
As I mentioned, this is one of the most mysterious of publication in the history of the world, written in 730 years by the Abdul al-Hazred, later called "Mad Arab". The flourishing of his work coincided with the times omaiad caliphs in 700+ years after the birth of Christ.The author in his youth, traversed the enormity of the desert in search of biblical Babylon, he studied the subterranean secrets of Memphis and saw the fabulous ruins of Iren, City of Pillars.He spent 10 years alone in the great southern desert of Arabia - Rob el Khaliyeh called by the ancient "Great Space", "Dahme" or "Purple" desert.Today's Arabs are convinced that protects the evil spirits and demons who wish to remain uninhabited...What Alhazred discovered there he exceeded his wildest expectations. He found namely ancient, yet unnamed city, and in the book of the powerful race of creatures living on Earth long before humans appeared.He took the book with him, and for many years it studied in Damascus. There, in broad daylight in 738 years, with many witnesses, was taken up to heaven, and devoured by unnamed and unseen evil (the ratio of the twelfth century biographer, Ebn Khallikana).

Muslim religion was indifferent to him - he had worshiped for unknown creatures, which he called Yog-Sothoth and Cthulhu.
He claimed that in addition to human beings on Earth in ancient times, lived newcomers "outside the spheres". He alhazred shared Neo-Platonic belief that the stars are similar to our Sun, and have their own invisible planets with their own forms of life. He also statements about the cosmic hierarchy of development, which was part of the essence of which communicate via the Necronomicon.
Interestingly, not completely rule out a Christian vision of the Apocalypse. John, except that after a great battle on the ashes of the earth shall rule the Beast ...


Necronomicon, the Book of the Dead Law.
The original title of the Necronomicon is Kitab al-Azif, which determines the Arabs attributed Demons, strange sounds at night by insects.In the year 950 the book was translated into Greek by the Teodorus of Filet, inhabitant of Byzantium. He then was baptized as the Necronomicon, which means "things pertaining to the customs and laws of the dead", that is, in a nutshell, "The Book of the Dead Law".From now on increasing group of followers who are ready to experiment with spells contained in its pages - until the burning of copies of the Greek in 1050 years by the Patriarch Michael.However, in the following centuries the letter live to see the Latin version, and double edition print (XV century Germany, Spain XVII).As you might expect in the1232, Pope Gregory IX placed a version of the Greek and Latin on the index of forbidden books.This did not prevent, of course, to the Necronomicon arrived in the British Isles, translated by John Dee, English astrologer and occultist at the court of Elizabeth I.


Over the centuries, many copies of the infamous missing work, often in mysterious circumstances. The existing Today the Latin version (the fifteenth century) it is known that there is the British Museum, another translation (from the seventeenth century) is in the Bibliotheque Nationale in Paris, and another of that period in the Widener Library at Harvard.A copy Necronomicomu also possessed great occultist Aleister Crowley, became the head of the Order of the Temple of the East (Ordo Templi Orientis), but the longer the text commit in the future.The final aspect of the damned book are times shortly before and during World War II. Then in the 30s of the twentieth century had gone a copy of the British astrologer John Dee, as seen later in a secret German wartime hideout in the mountainous area Osterhorn in and around Salzburg, and other occult artifacts.It not without significance is also the story of a mysterious book framed from the skin of victims of the concentration camp ...

In today's more recent times, we find references to the Necronomicon in other literary works (Pratchett, King, Sapkowski), Film of the horror genre, but also in an episode of Dr. Hause, painting (H. R. Giger), music or games. And only for you to choose whether H.P.Lovecraft invented the Necronomicon to the needs of their work, or perhaps propped up some text / texts about of long-forgotten cults.


Content.
In addition to the description of ancient creatures and beings existing in space and time, their manure and servants, we will learn how to celebrate incantations and exorcisms against therein.The brave can try ceremony and spells contained in the book, the only problem may be the only necessary ingredients.As performance mirrors apparitions (we will see it summoned the ghosts, if they are not as visible) requires us to prepare the mixture of herbs in relevant phases of the moon with spoken at the same spells, so creating incense needed to perform all the ancient ceremonies are no longer any challange - one of the components is, for example- part powdered mummy.

End.
Book lovers of prose H. P. Lovecraft is a must. It explains a lot and discovering new aspects of the Ancient Ones outlined in the individual songs. 

And whether they have in themselves a power? It's every young student of the occult can check at your own risk. It is said that dismissing such spells always open a door and you never know what they will go. Therefore, be careful ...



 źródło własne :)



Witam wszystkich odwiedzających!

Dziś pochylę się nad jedną z najciekawszych pozycji związanych z twórczością mistrza Howarda Phillipsa Lovecrafta i całej mitologii Cthulhu. Mowa o Necronomiconie, czyli Księdze Umarłego Prawa, napisanej przez "szalonego Araba" Abdula El Hazzareda.

Szanownym odwiedzającym na początku wytłumaczę, iż opisywane tu dzieło okultystyczne z dużą dozą prawdopodobieństwa (graniczącą z pewnością) jest tylko wymysłem Lovecrafta na potrzeby swojej bogatej twórczości.
Jednakże, na czas dzisiejszego artykułu, potraktuję opisywaną księgę jako wielce prawdopodobną w swoim realnym istnieniu...
Jak już się stało tradycją na DwarfCrypt, wpis okraszony został pomalowaną figurką wspomnianego Araba, który zapoczątkuję szereg wpisów związanych z historycznym aspektem ludności pochodzenia chamito-semickiego. Ale o tym przy następnej okazji.
Dziś zapraszam na niebezpieczną podróż do tajemnic Wielkich Przedwiecznych, władających czasem, przestrzenią i snem...


Abdul al-Hazred.
Jak już wspomniałem, jest to jedna z najbardziej tajemniczych publikacji w dziejach świata, napisana w 730 roku przez Araba Abdula al-Hazreda, nazwanego później "Szalonym Arabem". Rozkwit jego twórczości przypadł na czasy kalifów omajadzkich w latach 700+ po narodzeniu Chrystusa.
Autor w młodości przemierzał ogrom pustyni w poszukiwaniu biblijnego Babilonu, badał również podziemne tajemnice Memfis i widział bajeczne ruiny Iren, miasta Filarów.
Spędził samotnie 10 lat na wielkiej południowej pustyni Arabii - Roba el Khaliyeh, zwanej przez starożytnych "Wielką Przestrzenią", "Dahma" lub "Purpurową" pustynią.
Współcześni Arabowie są przekonani, że chronią ją złe duchy i Demony, które pragną, aby pozostała niezamieszkana...
To co Alhazred tam odkrył przekroczyło jego najśmielsze oczekiwania. Odnalazł mianowicie starożytne, nienazwane dotąd miasto, a w nim księgę potężnej rasy stworzeń, żyjących na Ziemi długo przed pojawieniem się człowieka.
Zabrał księgę ze sobą i przez długie lata studiował ją w Damaszku. Tam też, w biały dzień w 738 roku, przy wielu świadkach, został uniesiony ku niebiosom i pożarty przez nienazwane i niewidzialne Zło (relacja XII wiecznego biografa Ebn Khallikana).

Religia muzułmańska była mu obojętna - czcić miał za to nieznane istoty, które nazywał Yog-Sothoth i Cthulhu.
Twierdził, że oprócz istot ludzkich na Ziemi, w pradawnych czasach, zamieszkiwali przybysze "spoza sfer". Alhazred podzielał neoplatońską wiarę, iż gwiazdy podobne są do naszego Słońca i mają swoje własne niewidoczne dla oka planety z własnymi formami życia. Dodał również stwierdzenia o kosmicznej hierarchii rozwoju, której częścią były istoty z którymi komunikował się za pośrednictwem Necronomiconu.
Co ciekawe, nie wykluczał zupełnie chrześcijańskiej wizji Apokalipsy św. Jana, tyle tylko, że po wielkiej bitwie na zgliszczach Ziemi panować będzie Bestia...

Necronomicon, czyli Księga Umarłego Prawa.
Oryginalny tytuł Necronomiconu to Kitab al-Azif, którym to Arabowie określali, przypisywane Demonom, dziwne dźwięki wydawane nocą przez owady.
W roku 950 księga została przetłumaczona na grekę dzięki Teodorusowi z Filetu, mieszkańcowi Bizancjum. Wtedy też została ochrzczona jako Necronomicon, co oznacza "rzeczy odnoszące się do zwyczajów i praw umarłych", czyli w skrócie "Księga Umarłego Prawa".
Od tej pory wzrastała grupa wyznawców, gotowych eksperymentować z zaklęciami zawartymi na jej kartach - do czasu spalenia greckiej kopii w 1050 roku przez Patriarchę Michała.
Jednakże w kolejnych wiekach pismo doczekało się wersji łacińskiej, i dwukrotnego wydania drukiem (XV wiek Niemcy, XVII Hiszpania).
Jak można się było spodziewać w roku pańskim 1232 papież Grzegorz IX umieścił wersję grecką i łacińską na indeksie ksiąg zakazanych.
Nie przeszkodziło to oczywiście, aby Necronomicon dotarł do Wysp Brytyjskich, w przekładzie Johna Dee, angielskiego astrologa i okultysty na dworze Elżbiety I.

Na przestrzeni wieków wiele kopii niechlubnego dzieła zaginęło, niejednokrotnie  w niewyjaśnionych okolicznościach. O istniejącej dziś łacińskiej wersji ( z XV wieku) wiadomo, że znajduje się British Museum, inny przekład (z XVII wieku) znajduje się w Bibliotheque Nationale w Paryżu, a kolejny z tego okresu w Widener Library na Harwardzie.

Egzemplarz Necronomiconu posiadł również wielki okultysta Aleister Crowley, stając na czele Zakonu Świątyni Wschodu (Ordo Templi Orientis), ale o nim dłuższy tekst popełnię w przyszłości.

Ostatnim aspektem związanym z przeklętą księgą są czasy krótko przed i w trakcie trwania II wojny światowej. Wtedy to w latach 30 tych XX wieku miał zniknąć brytyjski egzemplarz astrologa Johna Dee, widziany potem w tajnej niemieckiej kryjówce z okresu wojny w górzystym obszarze Osterhorn w okolicach Salzburga, wraz innymi okultystycznymi artefaktami.
Nie bez znaczenia jest również historia o tajemniczej księdze oprawionej w skórę ofiar obozu koncentracyjnego...

W dzisiejszych, bliższych nam czasach, nawiązania do Necronomiconu znajdujemy w innych utworach literackich (Pratchett, King, Sapkowski), Filmie z gatunku horror, ale i w jednym z odcinków Dr Hause, malarstwie (H. R. Giger), muzyce czy grach. I tylko do Was należy wybór, czy H.P.Lovecraft wymyślił Necronomicon na potrzeby swojej twórczości, czy może podpierał się jakimś tekstem/tekstami traktującymi o dawno zapomnianych kultach.

Zawartość.
Oprócz opisu starożytnych stworów i bytów, istniejących w czasie i przestrzeni, ich pomiotu i sług, dowiemy się jak odprawiać inkantacje oraz egzorcyzmy przeciwko tymże.
Odważni mogą spróbować ceremonii i zaklęć zawartych w księdze, jedynym problemem mogą okazać się tylko potrzebne składniki.
Tak jak wykonanie Zwierciadła Widziadeł (ujrzymy w nim przyzywane duchy, jeżeli te nie mają postaci widzialnej) wymaga od nas przygotowania mieszanki ziół we właściwych fazach księżyca z wypowiadanymi przy tym zaklęciami, tak stworzenie kadzideł potrzebnych do wykonywania wszystkich starożytnych ceremonii to już nie lada wyczyn- jednym ze składników jest np. część sproszkowanej mumii.

Zakończenie.
Księga dla miłośników prozy H.P. Lovecrafta to pozycja obowiązkowa. Wyjaśnia wiele i odkrywa nowe aspekty Wielkich Przedwiecznych zarysowane w poszczególnych utworach. A czy posiadają w sobie jakąś moc? To każdy młody adept okultyzmu może sprawdzić na własną odpowiedzialność. Powiada się, że odprawiając takie czary zawsze otwieramy jakieś drzwi i nigdy nie wiadomo co przez nie przejdzie. Dlatego bądźcie ostrożni...


Obecnie książka nie jest dostępna w żadnej księgarni, więc nie będę generował odnośnika do sklepów internetowych. Chętni niech szukają na aukcjach internetowych









Quoting or copying the following text and photos remember the author // Cytując lub kopiując powyższy tekst i zdjęcia pamiętaj o jego autorze 

*** FB FAN PAGE *** INSTAGRAM *** TWITTER ***

Comments

  1. Podoba mi się wpis jako całość :)

    ReplyDelete
  2. Propsy za udany mariaż cthulhu i sagi!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie no, w C&C będzie to jeden z 8 mojej Czarnej Gwardii, tudzież inny Priest :)

      Delete
  3. Wcale nie wygląda na bardziej szalonego niż inni Arabowie wywijający książkami...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha, faktycznie. Wszystko przez te książki, a właściwie ich (nie)zrozumienie :)

      Delete
  4. Really nice work Michael. I tried to read the scribbling in the book he's holding but I felt the pull of insanity start to take me...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha, it is perhaps better that you have replaced for another time :). Thanks a lot Rod!

      Delete
  5. Doskonale się czyta takie wpisy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję:) Z myślą o ludziach jak ty powstają takie wpisy ;)

      Delete
  6. Ile nieszczęść niosą te historie z Arabami i ich książkami... wpis ciekawy, może wywołać lekki niepokój :)
    Malowanie jak zawsze super, Arab może na bardzo szalonego nie wygląda, ale prawdziwe szaleństwo zawsze maskuje się pod pozorami normalności.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj zgadzam się, zgadzam się.
      Figurka niestety bez fajerwerków, gdyż ma pasować kolorystycznie do mojego kolejnego projektu związanymi z Maurami z XI wieku :)
      Cieszę się również, że lekki niepokój jest :)

      Delete
  7. Bardzo fajna i klimatyczna figurka.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki wielkie Bart! Będzie częścią mojej muzułmańskiej hordy z okresu Rekonkwisty :)

      Delete
  8. Superb painting, making the mini even more characterful. Very well done. :)

    ReplyDelete
  9. Michał ciekawa figurka, świetne malowanie i wpis rewelacyjny :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzień dobry, martwiłem się już, że nic nie publikujesz.

      Delete
    2. Powiedzmy, że byłem na wakacjach w San Escobar. Wróciłem i niedługo zacznę paćkanie figurek. Przejrzałem twoje ostatnie wpisy i prace robią wrażenie i bardzo mi się podobają. Trzymasz klasę kolego.

      Delete
    3. Paćkaj, będzie co oglądać i czytać:)

      Delete
  10. ciekawy wpis nie znalam tego :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Polecam cały ten cykl związany z twórczością Lovecrafta.
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz i odwiedziny.

      Delete
  11. Reminds me wonderful and atmospheric games of 'Call of Chtullu'...great job!

    ReplyDelete
  12. Wonderful work, and I love the very colorful backstory. I could use some Dark Arts to help me at the gaming table. ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. You have such a beautiful miniatures Monty that you do not use magic tricks :)

      Delete
  13. Beautiful work there Michal!

    ReplyDelete
  14. Great miniature & fantastic paint-job!
    Greetings

    ReplyDelete
  15. Interesting read and a wonderful paint job! Your take on his skin is superb.

    ReplyDelete
  16. Ta pozycja bardzo spodobałaby się mojemu mężowi :). Interesuje się takimi rzeczami.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Można z czystym sumieniem polecać :)
      Pozdrawiam

      Delete
  17. To raczej nie dla mnie, ale mój syn i mąż pewnie by byli tym zachwyceni :D Muszę im o tym powiedzieć.

    ReplyDelete
  18. Kolejny świetny wpis. Uwielbiam mitologię Chtulu, proszę o więcej :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję bardzo :) Plany są, aby wracaj do klimatu Cthulhu przy okazji kolejnych wpisów- Kultyści, Król w Żółci.. Zobaczym co wyjdzie :)

      Delete
  19. I have the same figure painted around here somewhere, love the story!

    ReplyDelete
  20. Zupełnie nie słyszałam o Necronomiconie ;-

    ReplyDelete
  21. Great work and instructive text again :)

    ReplyDelete
  22. Iä! Iä! Cthulhu fhtagn! Ph'nglui mglw'nfah Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn!

    Great work Michal ;)

    ReplyDelete
  23. Powiało grozą. Brrr... Do tego masz przekład na nasz ojczysty język - coś musi być na rzeczy.

    ReplyDelete
  24. Both the 'manuscriot' and figure are wondderful - I'm a big fan of Lovecraft too

    ReplyDelete
  25. Now, that's the way to give a background to a miniature you've painted. I love the story and Abdul looks amazing too.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You a lot :) Such a intro to arabic entries :)

      Delete
  26. So good! Black painted simply is the best.

    ReplyDelete
  27. Thank you so much for this, Michał! There are so many parts to the legend of the Necronomicon that I love... Lovecraft's elabourate transmission history (Latin version by Olaus Wormius, partial English translation by Dr. John Dee, etc), or even little throw aways, like the Mad Arab's belief that the sound of crickets in the evening is actually the voices of demons. Anyway, I thoroughly enjoyed your post!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You Very much Matthew! I'm glad you like it :))

      Delete
  28. Figurka super, ale cały post jeszcze lepszy =)

    ReplyDelete

Post a Comment