[EN/PL] Drycha, the most spiteful of all the Dryads // Drycha, najbardziej mściwa ze wszystkich Driad




"Trees stood to fight,
Alders on the first series started to attack,
Willow and Ash stood in the second array,
Dark green holly continued unperturbed,
Armed with a claws, injuring hands,
Measured steps, uniting heaven and earth,
Imperturbable Guardian of the Door.

Heath carried the rest,
Tortured people,
Robust poplars in battle much suffered.
Some of them lay on the battlefield,
When the enemy cruelly pierced them through ... "

- Cad Goddeu (Battle of Trees) fragment. Old-Welsh poem. Translation own.


After this short medieval introduction (about the older Celtic roots), warmly welcome all the next trip. Today again a fantasy, but do not be afraid, historical posts were coming like a Viking drakkars to Lindisfarne ...

Drycha, the most spiteful of all the Dryads. But first, Who are the dryads? 

In Greek mythology, was a nymph of trees. More specifically, the dryads were nymphs of oak trees, although this word is used now for all wood nymphs. We find them now in an RPG, computer games, movies and literature. 
They are often characterized by color in a shade of green, bronze and wood in general coloration. 
Dryads are worshipers of Nature cults. They shun other races and kill almost anyone who violates their sacred forests. Their community is made up almost exclusively of women (Ents and spar while the male representatives).

Drycha, the most spiteful of all the Dryads.
Drycha, the Briarmaven of Woe, is a powerful spirit of Athel Loren. Long ago, Drycha held court amongst the roots of Addaivoch, the once-glorious creature known in recent times as the Tree of Woe. Most believe that Drycha lost her mind when Morghur’s death tainted that ground forever, but in truth, she was capricious and malevolent for many long years before that tragedy. Drycha remembers well the days before the coming of the Elves, and has ever rued the folly that shackled the forest to mortal whim and fate. She rarely converses with others, even the Dryads who serve her as handmaidens, but instead chants a mantra of the names of all those fellow spirits whom she believes have been failed by the Elves. As old as Drycha is, she still possess a crystal-clear memory, and it is doubtful that she will ever reach the end of her tally; new names are added with every battle between Athel Loren and the outside world.

In the early years of the alliance between the Elves and forest, Drycha was ever in evidence about the glades and groves, watching the Elves and examining their every action for any sign of betrayal. She has been seen little in the years since Morghur’s blood was spilt upon her glade, though she is known to commune with Coeddil, a Treeman of great age and power, and serves as his herald while the great being lies shackled in the depths of the Wildwood. Such a thing cannot help but provoke unease, for Coeddil’s distrustful attitude of the Wood Elves is legend. He is so incredibly ancient that it is difficult to ascertain his motivation, for Coeddil has forgotten more than many younger beings — the Elves included — will ever know. If these two embittered spirits have found common cause, as it appears, it can only be a matter of time before the balance of Loren forest is thrown into disarray.

In recent years, strange tales have come to Athel Loren, worrying rumours of Drycha’s activities. On the fringe of the great Drakwald Forest in the Empire, the peasants tell stories of the trees that come alive, hungry for blood. On the edge of the Forest of Arden in Bretonnia, villagers gather only deadwood for their purposes, citing tales of other settlements found ruined and torn, the inhabitants left as scraps of tattered meat by the vengeance of the trees. To many, these events seem as senseless as they are apparently random, but if they are indeed the work of Drycha and her handmaidens, there must surely be a greater goal behind them than mere slaughter — though what that goal is remains to be seen. Alas, even Naieth the Prophetess cannot see the destination for which Drycha strives, for the road leading there is hidden by blood and horror...












"Drzewa stanęły do walki,
Olchy w pierwszym szeregu ruszyły do ataku,
Wierzba i Jesion stanęły w drugim szyku,
Ostrokrzew ciemno zielony trwał niewzruszony,
Uzbrojony w groty, raniąc dłonie,
Miarowym krokiem niebo i ziemie zwierał,
Niewzruszony Strażnik Drzwi.

Wrzosowisko niosło ukojenie,
Umęczonym ludziom,
Wytrzymałe topole, dużo w bitwie wycierpiały,
Niektóre z nich legły na polu walki,
Gdy nieprzyjaciel poprzebijał je okrutnie na wylot..."

- fragment Cad Goddeu (Bitwa Drzew) – Staro-walijskiego poematu. Tłumaczenie własne.

 

Po tym krótkim średniowiecznym wstępie (o korzeniach jeszcze starszych, celtyckich), witam wszystkich serdecznie w kolejnej podróży. Dziś ponownie fantasy, ale nie bójcie się, historyczne wpisy nadciągają niczym drakkary wikingów pod Lindisfarne...

Zapraszam do wpisu na temat Drychy, czyli najbardziej mściwej ze wszystkich Driad. Ale najpierw czym są driady?

W mitologii greckiej były to nimfy drzew. Dokładniej, driady były nimfami dębów, choć słowa tego używa się obecnie w odniesieniu do wszystkich drzewnych nimf. Znajdziemy je obecnie w grach RPG, komputerowych, filmach czy literaturze.
Charakteryzują się często kolorem w odcieniu zieleni, brązu lub ogólnie drzewnym ubarwieniem.
Driady są wyznawczyniami kultów związanych z naturą. Stronią od innych ras i zabijają niemal każdego, kto naruszy ich święty lasy. Ich społeczność składa się praktycznie wyłącznie z kobiet (Enty i Drzewce natomiast z męskich przedstawicieli).

Drycha jest potężnym duchem Athel Loren, lasu zamieszkałego przez mieszkańców znanych w Starym Świecie jako Leśne Elfy. Dawno temu, Drycha osiadła pośród korzeni Addaivoch, niegdyś wspaniałej istoty znanej w ostatnich czasach jak Drzewo Nieszczęścia.
Wielu uważa, że Drycha postradała zmysły, po śmierci potężnej bestii Morghura, który skaził na zawsze ziemię po której stąpał. W rzeczywistości jednak, driada była kapryśna i groźna długie lata przed tą tragedią. Drycha dobrze pamięta dni przed nadejściem elfów i nigdy nie wybaczyła głupoty, jaką było spętanie lasu w kajdany śmiertelnego losu.
Mieszkanka Loren rzadko rozmawia z innym, nawet ze służącymi jej Driadami. Zamiast tego, intonuję mantry wymieniając imiona tych wszystkich leśnych duchów, które zostały zapomniane przez elfy...

We wczesnych latach sojuszu pomiędzy elfami i lasem, Drycha często spacerowała po polanach i gajach, obserwując elfy i bacząc na każde ich działanie, szukając najmniejszych oznak zdrady. 
Do Athel Loren doszły w ostatnich latach dziwne i niepokojące pogłoski o działaniach Drychy. W Imperium, na skraju wielkiego lasu Drakwald, chłopi opowiadają historie o drzewach, które ożywają czując głód krwi. 
Na skraju Lasu Arden w Bretonii natomiast, mieszkańcy zbierają dla swoich celów tylko "martwe drewno", powołując się przy tym na opowieści o innych zniszczonych osadach  i porozrywanych ludzkich ciałach. Miała to być zemsta drzew.
Dla wielu te wydarzenia wydają się bezsensowne i przypadkowe, ale jeśli rzeczywiście są one dziełem Drychy i jej służebnic, zwykła rzeź nie może być głównym celem ich działania. A jaki jest główny powód? Czas pokażę.

Niestety, nawet Naieth, potężna wieszczka leśnych elfów, nie widzi celu do którego dąży Drycha na drodze prowadzącej przez krew i grozę...







Quoting or copying the following text and photos remember the author // Cytując lub kopiując powyższy tekst i zdjęcia pamiętaj o jego autorze


Comments

  1. Oh, I LOVE this!!!!! Outstanding job, my friend!!!

    ReplyDelete
  2. Impressive woodworking! Really an interesting piece.

    ReplyDelete
  3. Great Sylvaneth ! Fantastic paint-job !
    Love the changes in the wood !
    Greetings

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You so much Mario! Cant wait for your dragon :)
      Greetings

      Delete
  4. Replies
    1. Łada, mściwa i niebezpieczna :) Las Loren nie jest miłym miejscem :)

      Delete
  5. Łooo lekkie manicure by jej się przydało :) Świetnie pomalowana Michał :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wielu próbowało i drzazgi wyszły im bokiem ;)

      Delete
  6. Those minis were pretty cool sculpts. I like the "Evil Dryad" theme.

    Good work mate!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You my friend.
      I also like dark loren rage :)

      Delete
  7. Outstanding work. The highlights look fantastic!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You so much for a visit and comment :)
      greetings

      Delete
  8. Dobra robota Michał. Driada wyszła tak dobrze, że można nią napalić w piecu. Oczywiście to komplement, bo mściwy drewniak wygląda przekonująco :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha, ha! Niech któryś z twoich Averlandczyków spróbuję:)
      Cieszę się bardzo, że się podoba :)

      Delete
  9. Ma w sobie coś słowiańskiego. A to zdjęcie z foot sergeantami jest mega klimatyczne, taka stara dobra Bretonia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha! zgadłeś:) Początkowo miała być jednym z demonów słowiańskich, ale uznałem że ;legendarna Drycha jest na tyle klimatyczna, że zostawię oryginał:)
      A co do Bretonni to jakby chciał ktoś zacząć ją zbierać to ma bardzo dużo modeli zastępczych do wyboru :)

      Delete
  10. Tyyyle razy już mi umknęła na Allegro... a z ceną nie wybrzydzałam. Zazdroszczę :) Lubię Drychę, a Twoja jest przepyszna :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Uprzejmi dziękuję :) No właśnie i ja się skusiłem na ten model :)

      Delete
  11. Impressive woodworking, Michał!

    ReplyDelete
  12. Sweet! I love those textures. Nice job!!

    ReplyDelete
  13. Nieźle Panie Michale !:) jeden z najlepszych modeli Citadeli.

    ReplyDelete
  14. Super job Michal! I have plans for Dryads in the future myself when I start up my Witcher project. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oooooo! with great interest I was waiting for this project!

      Delete
  15. You've outdone yourself on this one Michael. It's almost like a Ghost story, where both the pictures and story are setting the atmosphere before you pop out the surprise. In this case it is a wonderfully painted dryad model. She looks amazing!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You so much mate. I am so glad you enjoyed the post:)

      Delete
  16. No! Świetna! Ja swoją też mam zamiar w "tym" roku pomalować ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki wielkie;) Maluj maluj swoje leśne hordy :)

      Delete
  17. I love everything about this Michał, but the base work is particularly good.

    ReplyDelete
  18. That is really cool. Great work Michal!

    ReplyDelete
  19. Bardzo mroczna i świetnie się prezentuje. Fotka z sierżantami bardzo klimatyczna.

    ReplyDelete
  20. Nawet ją kiedyś malowałem:) Świetnie Ci wyszła.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuje bardzo:)Ja jakoś nigdy jej nie miałem, a długie lata dawno temu grałem wood elfami turniejowo.

      Delete
  21. She looks so splendid. Spiteful indeed - it's hard to imagine a more spiteful miniature. Exquisite!

    ReplyDelete
  22. Gooooooooooooooooooooooooooooooooooorgeous!

    ReplyDelete
  23. Drewno jak żywe. Fantastycznie wyszła.

    ReplyDelete
  24. Miazga! Fenomenalnie wyszło!

    ReplyDelete
  25. Imponująca postać, mroczna, silna, potężna, scalona z naturą. :)
    Bookendorfina

    ReplyDelete
  26. Noo, teraz to strach iść do lasu!

    ReplyDelete
  27. bardzo fajny wpis doweidzialam sie ciekawych rzeczy nie wiedzialam ze sa jakeis odmiany :D ale..wow narpawde kawal dobrej roboty uwielbiam Cie czytac! iprzy okazji angielski szlifuje hehe pozdrawiam i zapraszam :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Baaaardzo mi to schlebia :) Dziękuję bardzo :)

      Delete
  28. Świetna robota, najchętniej oddałabym Ci wszystkie figurki ze swoich planszówek do pomalowania. :D

    ReplyDelete
  29. Lubię do Ciebie zaglądać, bo oprócz podziwu dla twojej pasji mogę dowiedzieć się czegoś ze świata, który nigdy mnie nie poruszał, ale ma swoje fantastyczne tajemnice.

    ReplyDelete
  30. Ile dobra dla ludzkości. Takiego bloga jeszcze nie widziałem :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ha, to ciesze się że coś nowego poznałeś :)
      pozdrawiam

      Delete
  31. nie dość, że mściwa to jeszcze brzydka ;) Super robisz te figurki

    ReplyDelete
  32. O! Jak dawno nie trafiłam na bloga o takiej tematyce! Aż mi się przypomniało, zęsama popełniłam kiedyś kilka malowanych figurek. Świetne prace, aż chce się rozłożyć jakąś planszę i pograć takimi cudami.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Baaaardzo dziękuję :)Myślę że bardzo wiele inspiracji znajdę i u Ciebie:)

      Delete
  33. Nigdy nie zainteresowałam się figurkami, więc temat dla mnie daleki ;). Ale. Fragment poematu bardzo ładnie wpłynął na moją wyobraznie :)

    ReplyDelete
  34. Kawał dobrej roboty! Mój mąż ma w szafie czyste figurki do Warhammera, chyba sama zabiorę się za malowanie :D

    ReplyDelete
  35. You've made wood come to life!
    The wood effects on this figure are indeed a wonder to behold.

    ReplyDelete
  36. Twój blog to kopalnia historyczno fantastycznej wiedzy! :D Figurka przedstawiona świetnie, świetnie doprecyzowane detale drzewa. :D

    ReplyDelete
  37. Powiem Ci, ze nawet mnie - zwykłą matkę, która o fantasy wie tyle co nic, zaciekawiłeś tym wpisem na maksa! Bardzo wciągająca historia Drychy (mam nadzieję, że dobrze napisałam ;P )

    ReplyDelete
  38. Bardzo inspirujący tekst, oby tak dalej :)

    ReplyDelete
  39. Michał powtórzę się, ale masz świetne hobby! Zupełnie oderwałam się przy Twoim opisie tej nieco paskudnej jednak postaci :) Pozdrawiam

    ReplyDelete

Post a Comment