SAGA: Viking Bondi / Jomsvikings Drengs

Honor and glory!

Welcome to the X century drakkar and meeting with a group of sea bandits but and explorers. 
In collection already I have a lot of figures of the Vikings and their brothers from the Jomsborg - Jomsvikings, but I decided to paint (actually finish) another unit of that adventurers.

This time a group of Bondi, which is in the former Scandinavia, free farmers with their own land. They created a layer at the same time warriors. It is those invaders formed the greater part of the crew of ships departing for another "viking" raid.
Given the nature of my warriors - fighting band of farmers, I put on a large simplicity of design and color of clothes and ornaments on their shields.

Jomsvikings.
Around 1000 years ago, on the island of Wolin, lying off the southern coast of the Baltic Sea - in the country Wends (Slavs), was strongly fortified castle called Jomsborg. It was surrounded by ramparts, had a lockable gate sea gates and iron chains. Led to the fortress of stone bridge, and the whole was an impregnable fortress. It was the seat of the brotherhood of warriors called Jomsvikings...
Jomsvikings team consisted of the same men. They lived in solitude, and their main job was to make famous acts. Notable also were with his courage.
Following the death, jomsvikings laughed and mocked their captors. Two of them set up among themselves about whether the man cut head still feels something. One of jomsborg warrior at the last minute jerked his head so skillfully that ax instead to cut his head chopped off both hands assistant executioner.
The crew of the fortress was probably Scandinavian-Slavic mixed.

For the sake of explanation, the models almost entirely come from the set of Dark Age Warriors, except Bierni (Artizan Designs) and Einar (trunk of a set of Arab infantry).

                                                            I invite you to watch!

Cześć i sława!

Zapraszam na X wieczny drakkar i spotkanie z grupą morskich rozbójników ale i odkrywców.
W swojej kolekcji posiadam już sporo figurek Wikingów i ich braci z grodu Jomsborg - 
Jomswikingów, ale postanowiłem pomalować ( a właściwie dokończyć) kolejny oddział tych awanturników. 
Tym razem grupa Bondich,  czyli w dawnej Skandynawii, wolnych rolników, posiadających własną ziemię. Tworzyli oni jednocześnie warstwę wojowników. To właśnie tacy najeźdźcy tworzyli większą część załogi okrętów wyruszających na kolejny "wiking".
Mając na uwadze charakter moich wojów - walczących gospodarzy, rolników,  postawiłem na dużą prostotę z wyglądem oraz kolorem ubrań oraz ornamentów na tarczach.

O Jomswikingach.
Około 1000 lat temu, na wyspie Wolin, leżącej u południowych wybrzeży Bałtyku - w kraju Wenedów (Słowian), znajdował się silnie umocniony gród zwany Jomsborgiem.
Otoczony był obwałowaniami, posiadał też bramę morską zamykaną wrotami i żelaznymi łańcuchami. Do twierdzy prowadził kamienny most, całość zaś stanowiła niezdobytą warownię. Była to siedziba bractwa wojowników zwanych Jomswikingami.
Drużyna Jomswikingów składała się z samych mężczyzn. Żyli oni w samotności, a ich głównym zajęciem było dokonywanie sławnych czynów. Znani też byli również ze swej odwagi.
Idąc na śmierć Jomswikingowie śmiali się i szydzili ze swoich oprawców. Dwóch z nich założyło się kiedyś między sobą o to, czy człowiek po odrąbaniu głowy jeszcze coś czuje. Jeden z Jomswikingów w ostatniej chwili szarpnął głową tak zręcznie, że topór zamiast ściąć mu głowę odrąbał obie dłonie pomocnikowi kata.
Załoga warowni była najprawdopodobniej mieszana, skandynawsko- słowiańska.

Gwoli wyjaśnienia, modele prawie w całości pochodzą z zestawu Dark Age Warriors, za wyjątkiem Bierniego (Artizan Designs) oraz Einara (tułów z zestawu arabskiej piechoty).
 

Zapraszam do oglądania!

By the way, the counter strike (soon strikes) with 300 000 visits, for which big thanks for YOU!

For each comment (unimaginable amount!), Each G + FB and Instagram and the shares on social media. I am very grateful and motivated to continue blogging.

Przy okazji, licznik wybił (albo zaraz wybije) 300 000 odwiedzin, za co WAM należą się dzięki!

Za każdy komentarz (niewyobrażalna ilość!), każde G+ , FB i Instagram like i za każde udostępnienie na mediach społecznościowych. Jestem bardzo wdzięczny i zmotywowany do dalszego blogowania.