[ENG/PL] Afterglow: Glad Doss, wandering preacher and mercenary / Glad Doss, wędrowny kaznodzieja i najemnik (White Tree Miniatures)



"Living on the ruins of the world is a challenge.
To survive, some try to grasp every chance of shelter or meal.
Many fall into slavery became the property of others without any rights.
Others work as hired laborers, bodyguards or people from dirty work.
There are also those who have made from killing a way of life. " *


Hello everyone, very warmly.

Today on DwarfCrypt a short rest from dark ages climates to post-apocalyptic regions. In the best world level.

       White Tree is well known for its excellent game accessories and fantasy and S-F busts, but their flagship project is the post-apocalyptic Afterglow game, where they publish outstanding resin miniatures in 28-32mm scale.
        Courtesy of the White Tree crew I received to review and paint one of these models. Luck wanted to be a mercenary named Glad Doss, wanderer the wasteland and contaminated land, hiring for various noble (though more often than not proficient) works and spreading the words of the Apocalypse.

       As I mentioned, miniatures are made of top quality resin, and the sculpture of my model has a lot of beautiful details and clear features. A few of the resulting ingrown wipes/ I cut with a modeling knife, without any problem. Just wash the figurine in hot soapy water and paint it!

Like Afterglow on Facebook also.


Glad Doss

Wastes and ruins are traversed by many killers, murderers and bad asses. Few can
equal to Glad Doss, a merciless mercenary, in which many gloomy stories circulate.
Apparently he was a soldier, trained immediately after the Explosion in some survivor's hidden military base. Others maintain that he was a spiritual, traveling preacher who sought survivors to comfort them and soothe them in the cruel world. Regardless of who he was, his former life had cut off one event.

One day, while wandering through the wasteland, he fell into the middle of a storm. Having found no shelter, he was exposed to the dust that had contaminated his body and nearly led to cruel death. The hours of anguish in breaking the skin, hindering the breathing of the sharp wind were not the worst thing to happen to him.

When he awoke, covered of dust, turned out that fate prepared him even more cruel torture. He was surrounded by a group of Constructs. The soulless cyborgs threw themselves at him and quickly immobilized. They did not kill him. Before Dossem stood a powerful monster with many arms. The mechanical pliers burst the body, the whirling blades cut the bones, the long needles digging deeply into the inner organs. The cyborg began his work by tearing a piece by piece, and Glad peeled his throat in agonizing screams.

Then something extraordinary happened. A superhuman effort, a man transformed into a living creature, broke free of his arms, and furiously pushed the grenade directly into the throat of the monster that bent over him. The explosion was deafening however
Adrenaline, the effect of Dust, or the chemicals injected by the Clother caused Glad to lose consciousness despite his injuries.

Turning to his feet, he tore one of his feet in the convulsions of the beast, ending up
with a long, toothed blade, and using it as a weapon he threw himself on the other constructions. After a few moments, he knelt alone among the corpse and machine debris. Bleeding from open wounds, panting and dying. But he was not written to die.
Glad Doss survived that day, both his body and mind changed.

Seeing who or what he stood, he realized that his life would no longer be the same as before.
Half-mutant, half-cyborg, the effect of cruel technology of Constructs. He became bitter and taciturn. Over time, his mind went into more and more madness, which could also be the effect of the Dust.

He became a traveling preacher and murderer who preached blasphemous sermons, describing spirited visions of extermination. The world is ending, striving for ever greater degeneration and total destruction. Any resistance is pointless, on the contrary, this moment should be approximated. The humans, elves and dwarves have come to an end with the Explosion, and he is the Messenger of the Apocalypse.

Glad Doss is traversing the wasteland from time to time joining any band whose purpose
there is a sack of destruction. He can work for the cruel robbers, bandits, cannibals,
mutants and even constructs. As long as the purpose of destruction, Glad Doss moves with them, proclaiming the truth about the Apocalypse. The truth he knew in full- body and spirit.*









" Życie na gruzach świata to wyzwanie.
Aby przetrwać niektórzy starają się chwytać każdej szansy na schronienie lub posiłek.
Liczni popadają w niewolę stając się cudzą własnością bez żadnych praw.
Inni pracują jako najemni robotnicy, ochroniarze czy ludzie od brudnej roboty.
Są też tacy, którzy z zabijania zrobili sposób na życie". *




Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Dziś na DwarfCrypt krótki odpoczynek od klimatów wczesnośredniowiecznych na rzecz rejonów post-apokaliptycznych.
I to w najlepszym polskim wydaniu.


       Firma White Tree znana jest ze swoich znakomitych akcesoriów do gier bitewnych oraz popiersi fantasty i S-F, jednakże ich sztandarowym projektem jest post-apokaliptyczna gra Afterglow, do której wydają znakomite żywiczne figurki skali 28-32mm.
       Dzięki uprzejmości załogi White Tree otrzymałem do recenzji i pomalowania jeden z takich modeli. Traf chciał, że będzie to najemnik o imieniu Glad Doss, przemierzający pustkowia i skażoną ziemię najmując się do różnych szlachetnych (choć częściej tych nie do końca) zajęć i szerząc słowa Apokalipsy.

       Jak wspominałem, figurki wykonane są z najwyższej jakości żywicy, a rzeźba mojego modelu bogata jest w piękne detale i wyraźne rysy. Kilka powstałych nadlewek bez problemu usuniemy nożykiem modelarskim. Wystarczy teraz tylko umyć figurkę w gorącej wodzie z mydłem i malować!

Polubcie również Afterglow na Facebook'u



Glad Doss 

Pustkowia i ruiny przemierza wielu morderców, zabijaków i osiłków. Niewielu może się
równać z Glad Dossem, bezlitosnym najemnikiem, o którym krąży wiele ponurych opowieści.
Podobno był żołnierzem, wyszkolonym zaraz po Wybuch w jakiejś ocalałej, ukrytej bazie wojskowej. Inni utrzymują, że był duchownym, wędrownym kaznodzieją, który poszukiwał ocalałych by nieść im otuchę i ukojenie w okrutnym świecie. Niezależnie od tego kim był, jego dawne życie przekreśliło jedno wydarzenie.

Pewnego dnia, podczas wędrówki przez pustkowia, wpadł w środek burzy. Nie znalazłszy schronienia został narażony na działanie Pyłu, który skaził jego ciało i o mało nie doprowadził do okrutnej śmierci. Godziny udręki w zrywającym skórę, utrudniającym oddychanie ostrym wietrze nie były najgorszym co miało go spotkać.

Gdy ocknął się, pokryty warstwą Pyłu, okazało się, że los zgotował dla niego jeszcze bardziej okrutne męczarnie. Był otoczony przez bandę konstruktów. Bezduszne cyborgi rzuciły się na niego i szybko unieruchomiły. Nie zabiły go jednak. Przed Dossem stanęło potężne monstrum o wielu ramionach. Mechaniczne szczypce rozrywały ciało, wirujące ostrza przecinały kości, długie igły wbijały się głęboko w wewnętrzne organy. Łatacz rozpoczął swe dzieło rozrywając nieszczęśnika kawałek po kawałku, a Glad zdzierał gardło w agonalnym krzyku.

Wtedy stało się coś niezwykłego. Nadludzkim wysiłkiem, człowiek, który przemieniany był żywcem w konstrukta, wyrwał się z trzymających go ramion i ze wściekłością wcisnął granat prosto w gardło pochylającego się nad nim potwora. Wybuch był ogłuszający jednak
adrenalina, wpływ Pyłu lub chemikalia wstrzyknięte przez Łatacza sprawiły, że mimo odniesionych ran Glad nie stracił przytomności.

Słaniając się na nogach, oderwał jedną z łap podrygującej w konwulsjach bestii, zakończoną
długim, zębatym ostrzem nogę, i wykorzystując ją jako broń rzucił się na pozostałe konstrukty. Po kilku chwilach klęczał samotnie wśród trupów i szczątków maszyn. Krwawiący z otwartych ran, dyszący i konający. Nie było mu jednak pisane umrzeć.
Glad Doss przeżył jednak tego dnia zmieniło się zarówno jego ciało jak i umysł.


Widząc kim, lub czym, się stał, zrozumiał, że jego życie nie będzie już takie jak dawniej.
Na wpół mutant, na wpół cyborg, efekt okrutnej technologii konstruktów. Stał się zgorzkniały i małomówny. Z czasem jego umysł popadał w coraz większe szaleństwo, co też mogło być efektem działania Pyłu. 


Stał się wędrownym kaznodzieją i mordercą głoszącym bluźniercze kazania, opisując łamiące ducha wizje zagłady. Świat się kończy, dąży do coraz większej degeneracji i całkowitego zniszczenia. Wszelki opór jest bezcelowy, wręcz przeciwnie, należy ten moment przybliżyć. Era ludzi, elfów i krasnoludów dobiegła końca wraz z Wybuchem, a on jest Posłańcem Apokalipsy.

Glad Doss przemierza pustkowia od czasu do czasu dołączając do każdej bandy, której celem
jest sianie zniszczenia. Potrafi pracować dla najokrutniejszych bandytów, rabusiów, kanibali,
mutantów, a nawet konstruktów. Tak długo jak celem destrukcja, Glad Doss rusza wraz z nimi, głosząc przy tym prawdę o Apokalipsie. Prawdę, którą poznał w pełni, całym ciałem i duchem.*

*All quotations are taken from official Afterglow materials / Wszystkie cytaty pochodzą z oficjalnych materiałów Afterglow













Comparison of scale / Porównanie skali


Comments

  1. Very nicely done, the detail is exceptional

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You :) Yes, I really lika a miniature sculpt. A lot of details.

      Delete
  2. Coś nowego, coś innego niż wczesne średniowiecze. Fajny model i fajne "lekkie" szaleństwo namalowałeś mu na twarzy. zTa gra brwi.
    Pozdrawiam
    Tomasz

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki:) Tak chciałem uzyska to jedno oko otwarte bardziej :)

      Delete
  3. Klimat dziwny, ale malowanie pyszne, zwłaszcza ta posępna twarz!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ano specyficzny jak to post apokaliptyczne klimaty. Mutanty popromienne itd :))

      Delete
  4. Huge, impressive...and beautiful, what a great new friend!

    ReplyDelete
  5. Excellent painting on the three

    ReplyDelete
  6. I never heard of the game, but it is one supercool model.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You :) Check Afterglow minis :)
      best regards

      Delete
  7. Bardzo fajna figurka. Malowanie jak zawsze świetne. Lubię post apo. Wykonałeś tu kawał dobrej roboty :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki wielkie Marcinie :) Trzeba czasem odetchnąć od malowania historyków ;)

      Delete
  8. Выглядит отлично, Михал!

    ReplyDelete
  9. Aż mi się przypomniał hit z VHS "World Gone Wild" (Zdziczały świat) :-)

    ReplyDelete
  10. Bardzo ładna figurka :) . Szkoda, że nie napisałeś, jaki wkład miałam to malowanie Freya ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Miała taki, że wchodziła na kolanka abym nie malował :))

      Delete
  11. That's so nice! Cool change of subject :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You my friend :) Something different for the variety :)

      Delete
  12. Great miniature ! Fantastic paint-job with amazing detail !
    Greetings

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oh yes, I agree my friend:) Glad You like it :)
      regards

      Delete
  13. Ze spojrzenia to przypomina mi Dentona Van Zana z "Władców Ognia". :)

    Całkiem niezły model i porządne malowanie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Faktycznie, gęba podobna :) Dzięki za komentarz :)

      Delete
  14. Dobry rzeźnik. ładnie też podkreśliłeś żyły. Podoba mi się.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję. Trochę fioletów tu i ówdzie i wyszło :)

      Delete
  15. Great work Michal. Especially like the veins.

    ReplyDelete
  16. Brilliant skin tones, Michal. I like the small touches, like the weathering on his boots.

    ReplyDelete
  17. Figurka ekstra, jakie szczegóły! Podziwiam cię za tę pracę. Ile zajmuje takie pomalowanie przez ciebie jednej figurki?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję za miłe słowa :))) A pomalowanie to różnie, zależy od czasu wolnego- godzina, dwie dziennie i w kilka dni skończę albo jak sobota wolniejsza to z przerwami na życie- cały dzień :)

      Delete
    2. Cały dzień? wow! No ale widać efekty... te żyły na rękach.. cudo! Podziwiam !

      Delete
  18. Not my cup of tea - but the painting is nicely done, as always, Michal ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Yes, I also prefer historical climates and fantasy from time to time.

      Delete
  19. Przyznam, ze te figurki mocno mnie do siebie przekonują, fantastycznie wyszły, chyba mam słabość do takich postaci. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Serdecznie dziękuję. Jak to jest że kobiety mają słabość do tych złych, zadziornych łobuziaków? :)

      Delete
  20. Podziwiam! Ja bym na pewno cierpliwości nie miała :) Prezentują się naprawdę świetnie :)

    ReplyDelete
  21. Interesting sculpt - you've picked the detail out on this figure incedibly well.

    ReplyDelete
  22. Fabulous looking miniatures and your brushwork has brought him to life magnificently. Well done Michal!

    ReplyDelete
  23. Ludek pomalowany na typowym bardzo wysokim poziomie. Nawet z przeciętnej figurki potrafisz zrobić cudo :) Ale zdecydowanie bardziej wolę wpisy o tematyce historycznej - przynajmniej można dowiedzieć się czegoś zaskakującego.

    ReplyDelete
  24. Ogólnie nie moje klimaty, ale malowanie świetne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Także nie mam na co dzień za dużo do czynienia z mutantami popromiennymi ale czasem odmiana w malowaniu się przyda :))
      Dzięki wielkie:)

      Delete
  25. Ja z kolei po latach grania w Neuroshimę z kolei bardzo lubię takie brudne post-apo. Malowanie bardzo udane :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Powoli się wkrecam i w przyszłości będzie więcej :)

      Delete
  26. Figurki z zyeicy to dla mnie nowosc. Latwo sie maluje na takim surowcu?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety maluję się ciut gorzej niż na plastiku, metalu czy drewnie . Trzeba wpierw odtłuścić model w ciepłej wodzie z mydłem :)

      Delete
  27. Figurka świetnie pomalowana. Ile czasu zajęło Ci, żeby nauczyć się tak malować figurki?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję:) A odpowiedz na pytanie jest ciężkie - malujące od dziecka, choć innymi farbami niż dziś dzień, a i ręka pewniejsza po latach. Chyba więc nie ma reguły, i ktoś załapie po kilku miesiącach, inny po latach ćwiczeń, a być może komuś nigdy nie będzie wychodziło malowanie na zadowalającym poziomie, a będzie za to wirtuozem na jakimś instrumencie :)

      Delete
  28. I am so glad you posted this - I have never heard of White Tree or Afterglow, and now I am definitely going to check both out. Your painting job on Mr. Doss is superb. His flesh tone is vivid and somewhat scary.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you very much Matthew. If you like post-apo climate then surely something you will find for yourself :)

      Delete
  29. Podoba mi się, jak ma jedno oczko bardziej :D

    ReplyDelete
  30. Bardzo prawdziwe to, co napisałeś. :) Świetne figurki.

    ReplyDelete
  31. Very nice work on the skin tones Michał :)

    ReplyDelete
  32. Te wystające żyły dają świetny, taki magiczny efekt. Ekstra!
    Mam lekki uraz do sci-fi, ale post-apo nawet lubię więc chyba poczytam więcej o tej grze. Byłoby co robić wieczorami, bo na razie alternatywą dla scrabbli jest wh40k albo AoS. :| No i byłby pretekst, żeby się pobawić w klejenie i malowanie. :3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja także Sci-fi mniej lubię niż klasyczne fantasy z królewnami i smokami :)
      A posklejać i pomalować zawsze możesz :)))))

      Delete

Post a Comment