... or rather, what is left of it, a group of brewing vengeance "Bugman" beer brewers.
I admit that I really like the moment of publishing a ready and satisfied post.
On the occasion of such entries I am thinking back to more than 18 years back and first sessions in the WFRP and battles in 5 ed. WFB, when I used these classic models in a series of skirmishes, dangerous adventures and big battles.
Thanks to the invaluable QC, we can enjoy the first version of the rules for the Dwarf Brewers Company (PL only), and thus begin to complete the team.
As I mentioned, on the occasion of the entry devoted to the Dwarf Iron Guard, in addition to the nearly completed Dwarf Treasure Hunters team, and the start of the project of the Durin's folk dwarves to the Lord of the Rings, I decided to devote some time to Josef Bugman's comrades, recently described as a dwarfcrypt.
To the famous brewery are joined today two warriors, can be of classic patterns.
The Dwarf thunderer from 1992 and his younger brother from the set of "drunken" dwarf set - in my opinion perfectly match the concept of the team.
By putting on the "middlehammer" jokes and the classic image of the dwarfs, I decided that my band would be quite colorful. This is not a unit in the colors of some Tan or dwarf king, but an armed group of rangers. Therefore, each successive model will be closer to the undefined and different from the predecessor colors.
I invite you to read and watch Master Brewer, and two Clan Warriors (one armed with a tasteful dwarf Musketeer).
Some history.
Josef Bugman is the most famous Brewmaster of all time. Among dwarfs, the art of weighing beer is treated equally with the most important crafts. All dwarfs drink innumerable amounts of this liquor, and nothing gives them more joy than the bustling evenings filled with drinking, singing, and sagging about their feats.
There are many dwarf beers, many well known brewers, but the name of Josef Bugman is a guarantee of the highest quality.
His family came from the Dragon's Ridge Mountains, but had to leave the place and head north after the Erund mines fell into the orcs' hands. Some of the dwarfs from the Dragon Ridge settled in the newly established fortresses in the Gray Mountains. Others, on the other hand, have landed in the realm of the human empire, where they worked on the blacksmithing and other crafts.
Josef Bugman's father Zamnil founded a family business in the eastern forests of the Empire. He built a solid brewery on the banks of the Sol River of crystal clear water. To sell more beers on the markets of the human Empire, Zamnil changed his name to Samuel Bugman, and when his son was born, he named him Josef. If the young dwarf once had a name in Khazalid (dwarf language), it was not written anywhere.
After his father's death, Josef developed the business, and by floating barrels down the river directly into the city, it became very popular (who does not know "Troll" or "XXXXXX" ?). The small Bugman brewery soon changed into a small settlement. , To which another dwarf family from the Gray Mountains moved swiftly.
One day, Bugman and his companions went to the river to take care of the "Special", a beer brewed for the Emperor himself. When they came back home, they saw among the trees a smudge of smoke rising over the brewery. Something was wrong ...
Josef saw the ruined ruins of his settlement. Goblins watta found the brewery and swallowed all the beer in the drunken orgy of destruction. The pits were smashed, empty barrels floated on the river, and there was no living one in the settlement. They became prisoners of the Greens and were not seen more.
Bugman and the surviving comrades swore vengeance on the goblins for their misdeeds and began their search, believing that they would be able to save their kinsmen. They tracked their enemies through the World End Mountains and further into the backdrops behind them. Listening to them was lost, and only the gossip and tidbits of the story of Bugman and his followers came to the dwarfs society. Sometimes, the band suddenly appears in the wilderness, ragged and smeared with blood, ready to join the dwarf army preparing for the battle with the Greens.
They always hold together, focused around their own fire. Their eyes are dancing with strange glows, and their hands squeeze mugs with priceless beer.
... a właściwie to co z niej zostało, czyli grupa pałających zemstą miłośników trunku piwowarskiego "Bugman".
Przyznam się, że bardzo lubię moment publikowania gotowego i dopieszczonego postu.
Przy okazji takich wpisów powracam myślami do przeszło 18 lat wstecz i pierwszych sesji w WFRP i bitew w 5 ed. WFB, kiedy to używałem tych klasycznych modeli w szeregu potyczek, niebezpiecznych przygód i dużych bitew.
Dzięki nieocenionemu QC, możemy cieszyć się pierwszą wersją zasad dla Kompanii Krasnoludzkich Piwowarów, i co za tym idzie, zacząć kompletować drużynę. Jak wspominałem, przy okazji wpisu poświęconemu krasnoludzkiej Żelaznej Straży, oprócz złożonej już prawie do końca drużyny Krasnoludzkich Poszukiwaczy Skarbów, oraz zaczętego projektu krasnoludów z plemienia Durina do Władcy Pierścieni, postanowiłem poświęcić nieco czasu kompanom Josefa Bugmana, opisywanego niedawno na dwarfcrypt.
Do sławnego browarnika dołączają dziś dwaj wojownicy, można rzecz klasyczne wzory (nie to badziewie z gry której nie wymówię, ani 8 edycyjne pokraki). Krasnoludzki strzelec z 1992 roku oraz jego młodszy brat z zestawu "podchmielonych" krasnoludów - moim zdaniem znakomicie pasujących do koncepcji drużyny.
Składając ukłony czasom "middlehammera" oraz klasycznym wizerunkom krasnoludów, postanowiłem, że moja banda będzie dosyć kolorowa. Nie jest to oddział w barwach jakiegoś Tana czy króla, a zbrojna grupa traperów. Dlatego też, każdy kolejny model będzie w bliżej nieokreślonej i różniącej się od poprzednika kolorystyce.
Zapraszam was do poczytania i obejrzenia Mistrza Piwowara, oraz dwóch Wojowników Klanowych (jeden uzbrojony jest w gustowny krasnoludzki muszkiet).
Trochę historii.
Josef Bugman był i jest najsłynniejszym Mistrzem Browarniczym wszech czasów. Pośród krasnoludów sztuka ważenia piwa traktowana jest na równi z najważniejszymi rzemiosłami. Wszystkie krasnoludy piją niezliczone ilości tego trunku i nic nie dostarcza im większej radości od gwarnych wieczorów wypełnionych piciem, śpiewaniem i snuciem sag o swoich wyczynach.
Istnieje wiele krasnoludzkich piw, wielu jest też znanych piwowarów, ale nazwisko Josefa Bugmana to gwarancja najwyższej jakości.
Jego ród wywodził się z Gór Smoczego Grzbietu, lecz musiał opuścić to miejsce i udać się na północ, po tym jak kopalnie Erund wpadły w ręce orków. Część krasnoludów ze Smoczego Grzbietu osiedliła się w nowo założonych twierdzach w Górach Szarych. Inni natomiast wynieśli się na dobre do krain ludzkiego Imperium, gdzie uprawiali kowalstwo i inne rzemiosła.
Ojciec Josefa Bugmana Zamnil założył rodzinny interes we wschodnich lasach Imperium. Zbudował solidny browar na brzegu rzeki Sol o krystalicznie czystej wodzie. By sprzedawać więcej piwa na rynkach ludzkiego Imperium, Zamnil zmienił imię na Samuel Bugman, a gdy urodził mu się syn, nadał mu imię Josef. Jeśli młody krasnolud miał kiedyś imię w Khazalidzie (języku krasnoludów) to nie zostało ono nigdzie zapisane.
Po śmierci ojca, Josef rozwinął interes, a dzięki spławianiu beczek barkami w dół rzeki wprost do ludzkich miast, stało się ono bardzo popularne (któż nie zna "Trolowego" czy "XXXXXX" ? . Mały browar "Bugman" przemienił się wkrótce w niewielką osadę, do której ochoczo przenosiły się kolejne krasnoludzkie rodziny z Gór Szarych.
Pewnego dnia Bugman z wraz kompanami udał się nad rzekę, by dopilnować dostawy "Specjalnego", piwa warzonego dla samego Cesarza. Gdy wracali do domu ujrzeli między drzewami smużkę dymu wznoszącą się nad browarem. Coś było nie tak...
Josef ujrzał osmalone ruiny swojej osady. Wataha goblinów odnalazła browar i pochłonęła całe piwo w pijackiej orgii zniszczenia. Kadzie zostały rozbite, puste beczki pływały po rzece, a w osadzie nie było żywego ducha. Stali się oni więźniami Zielonoskórych i więcej ich nie widziano.
Bugman i ocalali towarzysze poprzysięgli zemstę na goblinach za ich podłe czyny i rozpoczęli poszukiwania, wierząc, że uda im się ocalić pobratymców. Tropili swoich wrogów poprzez Góry Krańca Świata i dalej w ostępy leżące za nimi. Słuch po nich zaginął, a do krasnoludów docierały jedynie plotki i strzępy historii o wyczynach Bugmana i jego tropicieli. Zdarza się, że banda pojawia się nagle wprost z dziczy, obszarpana i umazana krwią, gotowa przyłączyć się do krasnoludzkich armii szykujących się do boju z Zielonoskórymi.
Trzymają się zawsze razem, skupieni wokół własnego ogniska. W ich oczach tańczą dziwne blaski, a ich dłonie ściskają kufle z bezcennym piwem.
Rewelacja! Klasyka aż się łezka kręci w oku. No i jak zwykle świetny warsztat.
ReplyDeleteUprzejmie dziękuję:)
DeleteKompania ochlaptusów imo na plus. Ten w czapce Mikołaja też ma jakiś taki błędny wzrok.
ReplyDeletePewnie też się raczył piwem, a może i jeszcze czarną jagodą zagryzł:)
DeleteWonderful work, Michal!
ReplyDeleteБольшое спасибо мой друг :)
Deleteexcellent. i have the original of these
ReplyDeleteThank You. Your servant, sir!
DeleteNo, no ładnie :) Kompania rośnie w siłę :)
ReplyDeletePowoli, powoli będzie się powiększać :) Wcześniej pewnie coś pokurczowego do Lotra,
DeleteDziękować :)
Nie są to elfy, nawet nie niziołki, ale wyglądają ładnie :)
ReplyDeleteElfy czekają w kolejce :) A poza tym był niedawno Ranger ładny ;)
DeleteAwesome work!
ReplyDeletelove them :)
Muchas gracias amigo!
DeletePiwnie i brodato! Klasyczne modele i porządne malowanie - podoba się:)
ReplyDeleteDziękuję, ciesze się, że się podobają chłopaki :)
DeleteTen podparty nadaje ton idei docelowej porządnego browarnictwa. Już rzeczywiście nie widać metalików tylko niezłe NMM, fajnie że otwierasz się na ten sposób malowania, wydaje mi się, że malowanie niemetaliczne układa w naszych głowach plastyczny obraz światła, co wykorzystać potem można przy malowaniu innych kolorów. Metalików nie stosuje już od kilku lat, a moje NMM ciągle buduje, cały czas rozwijam i nieustająco stwierdzam, że uczę się czegoś nowego malując tą właśnie metodą. Serdecznie pozdrawiam.
ReplyDeleteDzięki:) Tak podoba mi się ten sposób malowanie, staram się to ogarniać i ćwiczyć. Następnym razem jakieś błękity dodam. Zobaczymy. Podoba mi się ten "komiksowy" look jaki wychodzi :)
DeleteNiemniej jednak mam np. Rzymian czy Krzyżowców zaczętych metalikami i tak ich skończę :)
Absolutely wonderful, cheers!
ReplyDeleteThank You so much sir!
Deletebest regards
Świetna robota Michał. Ekipa koneserów "złotego trunku" prezentuje się wspaniale :)
ReplyDeleteUszanowanko i podziękowania panie Marcinie!
DeleteKawał dobrej krasnoludzkiej roboty. Model wyglądają jakby naprawdę mialy dusze.
ReplyDeletepozdrawiam
Tomasz
Bardzo miło słyszeć takie pochwały :)
DeleteGreat stuff Michal!
ReplyDeleteThank You very much Rodger.
Deletegreetings
So cool! A toast to you! (With Bugman's beer, of course!) :D
DeleteHa! cheers my friend!
DeleteThese are great Michal! I especially like the one sleeping on his axe.
ReplyDeleteThank You very much Rod!
DeleteThe good old Bugmans - great painting again, Michal! Absolutely like your painting style :-)
ReplyDeleteThank You very much:) I'm glad You like!
Deletebest regards
Jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy i talentu. Stworzenie takich figurek na pewno wymaga mnóstwo pracy i czasu - ale efekt zdecydowanie jest tego wart :)
ReplyDeleteTrochę wzroku trzeba stracić :)
DeleteBardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
"Przyznam się, że bardzo lubię moment publikowania gotowego i dopieszczonego postu."
ReplyDeleteFakt, to wyjątkowa chwila :) Pod warunkiem, że mamy pewność, że post jest dopieszczony na maksa :)
Ha, faktycznie, na tyle na ile nam się wydaje, że jest dopieszczony :)
DeleteGreat paint-job as always Michał ! I love how you did the Dwarfs , but my favorite stays - Joseph Bugman.
ReplyDeleteGreetings
Thank You very much Mario!
Deleteregards
I kolejną porcję wiedzy dziś przygarnęłam. :) Podczas porannej kawy przeegzaminuję męża ze znajomości postaci Josefa Bugmana. ;) Braggi - taki wymęczony. ;) :)
ReplyDeleteBookendorfina
Dziękuję serdecznie :)))
DeleteWhat a wonderful group, what a wonderful work...I love 'Braggy', he looks so cute...and serene!
ReplyDeleteoh yees :). thank You very much Phil! :)
DeleteTakie kolekcje to bardzo lubię wyglądają miodzio i fajnie że dodałeś imiona
ReplyDeleteDzięki wielkie :)
DeleteI do enjoy those old sculpts - especially the drunken dwarf! Great paintwork, Michał!
ReplyDeleteThank You very much Evan for a visit and comment.
Deletecheers chief!
Beer xxx Bugman special, another mini that I have pending to paint, good work Michal
ReplyDeleteCant wait my friend!
DeleteFajne, klimatycznie i świetnie pomalowane figurki.
ReplyDeleteWielkie dzięki Bartku!
DeleteSalut! Ils sont très très bien ces nains :-)
ReplyDeleteMerci beaucoup :)
DeleteEleganckie krasnoludy!!!
ReplyDeleteБольшое спасибо!
DeleteTwoje wpisy to klasa sama w sobie. I tym razem jest tak samo. Najbardziej podoba mi się freehand na tarczy... I powrót do historii starego battla. Aż się kręci łezka w oku i ręka sama sięga po kufel :)
ReplyDeleteSerdeczne dzięki za miłe słowa ;)
DeleteChyba zacznę lubić krasnoludy :D Mamy podobne zainteresowania :P
ReplyDeleteBaaaardzo dziękuję :)
DeleteŚwietna ekipa. I znakomita twórczość :)
ReplyDeleteUprzejmie dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
DeleteFantastic work Michal. :)
ReplyDeleteThank You very much mate!
DeleteJest bardzo dobrze, fajne są te detale w postaci pasków na spodniach i kropkowanej tuniki. No i NMM wychodzi CI coraz lepiej ;)
ReplyDeleteDziękuję, i ciesze się, że się podoba :)
DeleteŚwietna robota, barwne krasnoludy. :D
ReplyDeleteBardzo dziękuję młodej damie! :)
DeletePozdrawiam
Jak zawsze klasa. Aż nabrałem ochoty na zimny browarek ;)
ReplyDeleteTo prawidłowy odruch :)
DeleteDziękuję bardzo.
Jak zwykle rewelacja!
ReplyDeleteUprzejmie dziękuję!
DeletePozdrawiam
Napisane przyjemnie i z jajem. Myślę, że przytoczona przez Ciebie ilość samych trunków jak i jakość jest ważna nie tylko dla krasnoludów:p w każdym razie czyta się dobrze a ogląda przynajmniej równie dobrze jak czyta. Pozdrawiam i liczę na wiecej:D
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję za komentarz i odwiedziny :)
DeletePodziwiam kunszt wykonania i wyobraźnię. No spróbowałabym krasnoludzkiego piwa ;).
ReplyDeleteBardzo dziękuję :) A było w Lidlu jakiś czas temu krasnoludzkie piwo ;)
DeleteAbsolutnie muszę sobie znaleźć porządne hobby :) Widać, że to co robisz daje Ci mega frajdę i satysfakcję
ReplyDeleteZdecydowanie frajdę daje, i braki w portfelu :)
DeleteAż się stęskniłam za piwem, a 2,5 roku nie spożywałam. Ale po takiej opowieści... i jeszcze te krasnoludy!
ReplyDeleteBardzo dziękuję ;-) Oh, to zawsze możesz dobrą kawę i tez będzie zaliczone :)
DeleteUuuuu, rewelacyjne figurki!
ReplyDeleteBardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
DeleteLooks amazing! :) Greetings, Klaudia J
ReplyDeleteBardzo dziękuję :)
DeleteSama radość czytać twoje historie, tyle w nich pasji i radości. Oczywiście o samych figurkach nie wspomnę, bo dla mnie to arcydzieła!
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję za tak miłe słowa :)
DeletePozdrawiam
super hobby:)
ReplyDeleteDziękuję bardzo:)
DeletePozdrawiam
The whole lot looks fantastic but J.Bugman especially looks awesome. That bearded dwarf is not only well painted but you made him look cute too! ^_^ I meant that as a compliment! :) Well done!
ReplyDeleteThanks a lot mate! Best regards
Delete