Josef Bugman, the legendary Brewer Master / Josef Bugman, legendarny Mistrz Browarniczy



Hello everyone, very warmly

I invite you today to meet another legend of the Old World (the first was a Drycha) and one of the most climatic heroes of the dwarf.


I always liked this model and I remember that since I started collecting and playing WFB (18 years ago!) This model was for me the essence of the dwarf. Great and runic axe, mug of beer and nice eye shield (unfortunately I do not own the original, so my self).

This is my third painted model, and this time I decided to paint it using NMM (non metallic metal) technique, that is to paint metallic elements not metallic, plain colors (white, black, brown, yellow) in order to obtain color similar to silver or gold: ) The effect on the photos below, probably even a little fairy-comic :)


Josef Bugman is the most famous Brewmaster of all time. Among dwarfs, the art of weighing beer is treated equally with the most important crafts. All dwarfs drink innumerable amounts of this liquor, and nothing gives them more joy than the bustling evenings filled with drinking, singing, and sagging about their feats.

There are many dwarf beers, many well known brewers, but the name of Josef Bugman is a guarantee of the highest quality.
His family came from the Dragon's Ridge Mountains, but had to leave the place and head north after the Erund mines fell into the orcs' hands. Some of the dwarfs from the Dragon Ridge settled in the newly established fortresses in the Gray Mountains. Others, on the other hand, have landed in the realm of the human empire, where they worked on the
blacksmithing and other crafts.


Josef Bugman's father Zamnil founded a family business in the eastern forests of the Empire. He built a solid brewery on the banks of the Sol River of crystal clear water. To sell more beers on the markets of the human Empire, Zamnil changed his name to Samuel Bugman, and when his son was born, he named him Josef. If the young dwarf once had a name in Khazalid (dwarf language), it was not written anywhere.
After his father's death, Josef developed the business, and by floating barrels down the river directly into the city, it became very popular (who does not know "Troll" or "XXXXXX" ?). The small Bugman brewery soon changed into a small settlement. , To which another dwarf family from the Gray Mountains moved swiftly.


One day, Bugman and his companions went to the river to take care of the "Special", a beer brewed for the Emperor himself. When they came back home, they saw among the trees a smudge of smoke rising over the brewery. Something was wrong ...

Josef saw the ruined ruins of his settlement. Goblins watta found the brewery and swallowed all the beer in the drunken orgy of destruction. The pits were smashed, empty barrels floated on the river, and there was no living one in the settlement. They became prisoners of the Greens and were not seen more.


Bugman and the surviving comrades swore vengeance on the goblins for their misdeeds and began their search, believing that they would be able to save their kinsmen. They tracked their enemies through the World End Mountains and further into the backdrops behind them. Listening to them was lost, and only the gossip and tidbits of the story of Bugman and his followers came to the dwarfs society. Sometimes, the band suddenly appears in the wilderness, ragged and smeared with blood, ready to join the dwarf army preparing for the battle with the Greens.

They always hold together, focused around their own fire. Their eyes are dancing with strange glows, and their hands squeeze mugs with priceless beer.






Witam wszystkich bardzo serdecznie

Zapraszam dziś na spotkanie z kolejną legendą Starego Świata (pierwszą była mściwa driada Drycha) i jednym z najbardziej klimatycznych bohaterów krasnoludzkich.
Dzisiejszy wpis jest także poświęcony kolejnej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego, którego hasłem przewodnim jest Biały Kruk (według mistrza ceremonii Grisha). Miedzy Grungnim a prawdą, żaden z tego modelu Josefa relikt w pełnym tego słowa znaczeniu- za młody jest i za często chodzi jeszcze na aukcjach za niewygórowaną cenę.

Niemniej jednak zawsze lubiłem ten model i pamiętam, że odkąd zacząłem zbierać i grać w Młotka (18 lat temu!) ten model był dla mnie kwintesencją krasnoluda. Wielki wyrunowany i wzbogacony detalami topór, kufel piwa i miła oku tarcza (tu niestety nie posiadam oryginalnej, więc moja to samoróbka).
Jest to już mój trzeci malowany model tego jegomościa i tym razem postanowiłem pomalować go używając techniki NMM (non metallic metal), czyli malowanie metalicznych elementów niemetalicznymi, zwykłymi kolorami ( biały, czarny, brązowym żółty) w celu uzyskania koloru zbliżonego do srebra czy złota :) Efekt na zdjęciach poniżej, chyba nawet nieco bajkowo-komiksowy :)

Josef Bugman był i jest najsłynniejszym Mistrzem Browarniczym wszechczasów. Pośród krasnoludów sztuka ważenia piwa traktowana jest na równi z najważniejszymi rzemiosłami. Wszystkie krasnoludy piją niezliczone ilości tego trunku i nic nie dostarcza im większej radości od gwarnych wieczorów wypełnionych piciem, śpiewaniem i snuciem sag o swoich wyczynach.

Istnieje wiele krasnoludzkich piw, wielu jest też znanych piwowarów, ale nazwisko Josefa Bugmana to gwarancja najwyższej jakości.
Jego ród wywodził się z Gór Smoczego Grzbietu, lecz musiał opuścić to miejsce i udać się na północ, po tym jak kopalnie Erund wpadły w ręce orków. Część krasnoludów ze Smoczego Grzbietu osiedliła się w nowo założonych twierdzach w Górach Szarych. Inni natomiast wynieśli się na dobre do krain ludzkiego Imperium, gdzie uprawiali kowalstwo i inne rzemiosła.

Ojciec Josefa Bugmana Zamnil założył rodzinny interes we wschodnich lasach Imperium. Zbudował solidny browar na brzegu rzeki Sol o krystalicznie czystej wodzie. By sprzedawać więcej piwa na rynkach ludzkiego Imperium, Zamnil zmienił imię na Samuel Bugman, a gdy urodził mu się syn, nadał mu imię Josef. Jeśli młody krasnolud miał kiedyś imię w Khazalidzie (języku krasnoludów) to nie zostało ono nigdzie zapisane.
Po śmierci ojca, Josef rozwinął interes, a dzięki spławianiu beczek barkami w dół rzeki wprost do ludzkich miast, stało się ono bardzo popularne (któż nie zna "Trolowego" czy "XXXXXX" ? . Mały browar "Bugman" przemienił się wkrótce w niewielką osadę, do której ochoczo przenosiły się kolejne krasnoludzkie rodziny z Gór Szarych.

Pewnego dnia Bugman z wraz kompanami udał się nad rzekę, by dopilnować dostawy "Specjalnego", piwa warzonego dla samego Cesarza. Gdy wracali do domu ujrzeli między drzewami smużkę dymu wznoszącą się nad browarem. Coś było nie tak...
Josef ujrzał osmalone ruiny swojej osady. Wataha goblinów odnalazła browar i pochłonęła całe piwo w pijackiej orgii zniszczenia. Kadzie zostały rozbite, puste beczki pływały po rzece, a w osadzie nie było żywego ducha. Stali się oni więźniami Zielonoskórych i więcej ich nie widziano.

Bugman i ocalali towarzysze poprzysięgli zemstę na goblinach za ich podłe czyny i rozpoczęli poszukiwania, wierząc, że uda im się ocalić pobratymców. Tropili swoich wrogów poprzez Góry Krańca Świata i dalej w ostępy leżące za nimi. Słuch po nich zaginął, a do krasnoludów docierały jedynie plotki i strzępy historii o wyczynach Bugmana i jego tropicieli. Zdarza się, że banda pojawia się nagle wprost  z dziczy, obszarpana i umazana krwią, gotowa przyłączyć się do krasnoludzkich armii szykujących się do boju z Zielonoskórymi.
Trzymają się zawsze razem, skupieni wokół własnego ogniska. W ich oczach tańczą dziwne blaski, a ich dłonie ściskają kufle z bezcennym piwem.










Comments

  1. Michał, przechodzisz ostatnio sam siebie :) Freehand na tarczy mega!

    ReplyDelete
  2. O jej! Przepięknie wygląda:)

    ReplyDelete
  3. Jak to powiedzieć...
    Jest solidny i solidnie stąpa po ziemi (żeby nie napisać że strasznie otyły jest xD). "To nie otyłość to 3 warstwy kolczugi i 5 piersiówek pod nią". Ciężki kufel i zacny topór (albo odwrotnie), kolczuga mistrzowsko pomalowana a i broda zadbana.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha, ha! To pewnie to piwo dające dodatkową osłonę :)
      Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)

      Delete
    2. Great Job Michal,
      I also have the miniature, someday I will paint it.

      Delete
  4. Model świetnie pomalowany, ale freehand zmiażdżył!

    ReplyDelete
  5. Very good dwarf, wonderful, Michal!

    ReplyDelete
  6. Wspaniale pomalowany klasyk, zwłaszcza freehand na tarczy przykuwa oko. Model godny tej edycji bez dwóch zdań.

    ReplyDelete
  7. Oprawa godna legendy :) Fajnie wyszła tarcza - i porządnie, i w klimacie, i humorystycznie.

    ReplyDelete
  8. I like so much the metallic colours. How do you make the colour? what paint do you use?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Muchas gracias Amigo! I used non metallic metal style. Silver is just mix of black and white. Gold is a mix of mournfang brown and orange and simply yellow.

      Delete
    2. Zazdroszczę NMM. Mi jakoś nie chce tak ładnie wychodzić :(

      Delete
    3. Podziękował, choć też mi średnio wychodzi i rzadko tego próbuje :)

      Delete
  9. Fantastic job on your Blue Dwarf!

    ReplyDelete
  10. Świetnie pomalowany, zwłaszcza inkrustacje na toporze. Dla mnie też jest to najbardziej krasnoludzki z krasnoludów.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki wielkie:) Cieszę się, że potwierdzasz :)

      Delete
  11. Fantastic work & paint-job ! I love the model & what you did with it !
    Greetings

    ReplyDelete
  12. "Josef Bugman długo żył, długo żył!
    Josef Bugman długo żył, długo żył!
    ...bo pił!
    - stara krasnoludzka przyśpiewka"

    Porządne malowanie!

    ReplyDelete
  13. Wonderful job Michal...my comments do not appear each time, but wonderful job!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank You very much Phil for the all comments :)

      Delete
  14. Replies
    1. Большое спасибо за Ваш комментарий!
      Известность!

      Delete
  15. Tarcza super, ale tak naprawdę całość wygląda rewelacyjnie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pochwała od MISTRZYNI liczy się podwójnie:) Dziękuję bardzo :)

      Delete
  16. A bearded drinking guy, what's not to love? :D
    Really cool job! :)

    ReplyDelete
  17. No proszę, ile to człowiek ciekawych rzeczy dowie się z Twoich postów. :)
    Bookendorfina

    ReplyDelete
  18. Świetny :)

    Dzieki za wpis.

    ReplyDelete
  19. Przekozak! No i ten freehand...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję choć wolałbym oryginalną tarczę :)

      Delete
  20. Excellent painting on a classic model and character - great work Michal. :)

    ReplyDelete
  21. I like him mate. Not over the top and that work on his shield is beautiful.

    ReplyDelete
  22. I agree Michal, Josef Bugman has always been one of my favorite Dwarves. Now to celebrate your painting by finding me some Bugman's Brew.

    ReplyDelete
  23. Świetne i jaka historia! :)

    ReplyDelete
  24. Wyszedł cudownie, tarcza jest po prostu boska!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję. Cieszę się, że daje radę :)

      Delete
  25. Replies
    1. Thank You very much my friend! I'm glad You like it!

      Delete
  26. man!
    that's such a classic!
    nice job on it! :)

    ReplyDelete
  27. hihi, bezcenne piwo w dłoni musi być ;-))

    ReplyDelete
  28. Malowanie robi furorę! Świetna robota. P.S. widać, że krasnolud lubi dobre piwo 😃

    ReplyDelete
  29. Mówisz "browarnik" i zdobywasz moje zainteresowanie :D Czy ja dobrze widzę, że nastąpiły tu jakieś zmiany na blogu?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak jest, małe wiosenne odświeżenie wyglądu :)
      Dziękuję za miłe sowa :)

      Delete
  30. Masz dryg do tego :) Ja bym prędzej pomalowała się potwarzy, niż ożywiła barwami taką figurkę :) Mój Małżonek w dzieciństwie malował figurki, teraz przerzucił się na woblery :) Ale na moim biurku, niezmiennie od chyba 5 lat stoi jakiś stwór, którego nazwy nie pamiętam i cieszy oczy :)
    Krasnoludy są świetne! Uwielbiam prawie wszystkie historie, gdzie pojawiają się krasnoludy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję bardzo za podzielenie się przemyśleniami :)
      Pozdrawiam:)

      Delete
  31. Whilst I'm pot a fan of WFB, I can still appreciate your excellent brush-work and painting metals colours without metallic paints left me in awe.

    ReplyDelete
  32. Jak mawiał klasyk... klasyk! Fajnie sobie przypomnieć stare czasy. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  33. Tarcza wymiata.
    Pozdrawiam
    Tomasz

    ReplyDelete
    Replies
    1. Uprzejmie dziękuję:) Taki tam hand made :)

      Delete

Post a Comment